Wymiana więźniów z Rosją. Biden zabrał głos, wspomniał o Polsce

Biały Dom potwierdził, że czterech więźniów Rosjan: dziennikarz Evan Gershkovich i Alsu Kurmaszewa, były żołnierz Paul Whelan oraz rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza zostali wypuszczeni na wolność. Joe Biden podziękował także krajom zaangażowanym w wymianę więźniów, w tym Polsce.

Joe Biden
Joe Biden
Źródło zdjęć: © East News | Jose Luis Magana
Adam Zygiel

01.08.2024 | aktual.: 01.08.2024 19:27

W Ankarze odbyła się wielka wymiana więźniów pomiędzy krajami zachodnimi a Rosją. Dziennikarze przekazali nieoficjalną listę nazwisk osób zaangażowanych w akcję. Biały Dom potwierdził właśnie część z nich.

"Dziś troje obywateli amerykańskich i jeden posiadacz amerykańskiej zielonej karty, którzy zostali niesłusznie uwięzieni w Rosji, wreszcie wracają do domu: Paul Whelan, Evan Gershkovich, Alsu Kurmaszeva i Władimir Kara-Murza" - przekazał prezydent Joe Biden.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Porozumienie, które zapewniło im wolność, było wyczynem dyplomatycznym. Podsumowując, wynegocjowaliśmy uwolnienie 16 osób z Rosji - w tym pięciu Niemców i siedmiu obywateli Rosji, którzy byli więźniami politycznymi we własnym kraju. Niektórzy z tych kobiet i mężczyzn były niesprawiedliwie przetrzymywane przez lata. Wszyscy znosili niewyobrażalne cierpienie i niepewność. Dziś ich męka dobiegła końca" - podkreślił.

Biden podziękował także krajom zaangażowanym w wymianę, w tym Polsce.

"Jestem wdzięczny naszym sojusznikom, którzy stali z nami podczas trudnych, skomplikowanych negocjacji, aby osiągnąć ten wynik - w tym Niemcom, Polsce, Słowenii, Norwegii i Turcji. To mocny przykład tego, dlaczego tak ważne jest, aby mieć przyjaciół na tym świecie, którym można zaufać i na których można polegać. Nasze sojusze czynią Amerykanów bezpieczniejszymi" - przekonuje prezydent.

"I pozwólcie mi to jasno powiedzieć: nie przestanę pracować, dopóki każdy Amerykanin niesłusznie zatrzymany lub przetrzymywany jako zakładnik nie wróci do swojej rodziny. Moja administracja sprowadziła do domu ponad 70 takich Amerykanów, z których wielu było w niewoli jeszcze zanim objąłem urząd. Mimo to, zbyt wiele rodzin cierpi i jest oddzielonych od swoich bliskich, a ja jako prezydent nie mam wyższego priorytetu niż sprowadzenie tych Amerykanów do domu" - napisał Biden.

"Dzisiaj świętujemy powrót Paula, Evana, Alsu i Władimira i cieszymy się z ich rodzinami. Pamiętamy o wszystkich, którzy wciąż są niesłusznie przetrzymywani lub więzieni jako zakładnicy na całym świecie. I potwierdzamy naszą obietnicę złożoną ich rodzinom: widzimy was. Jesteśmy z wami. I nigdy nie przestaniemy pracować, aby sprowadzić waszych bliskich do domu, gdzie jest ich miejsce" - podkreślił prezydent USA.

"Paul Whelan, Evan Gershkovich i Alsu Kurmaszewa jadą do Stanów Zjednoczonych, aby wrócić do rodzin. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy pracowali nad zagwarantowaniem ich wolności, a także naszym sojusznikom i partnerom, dzięki którym to porozumienie było możliwe" - napisał sekretarz stanu USA Antony Blinken.

W Ankarze doszło do wymiany w sumie 26 więźniów. 10 więźniów relokowano do Rosji, 13 do Niemiec, a 3 do USA.

Polski wątek

Na liście więźniów pojawiło się też nazwisko mężczyzny, który został zatrzymany w Polsce. Chodzi o Pawła Rubcowa, który działał w Polsce jako Pablo Gonzalez, hiszpański dziennikarz.

Rubcow relacjonował wydarzenia w Ukrainie i Polsce. 4 lutego 2022 roku został aresztowany na terenie naszego wschodniego sąsiada, a 28 lutego pod zarzutem "działalności przeciwko państwu polskiemu" zatrzymała go polska ABW. Trafił najpierw do więzienia w Rzeszowie, a następnie do Radomia.

Jak podaje "The Insider", na nośnikach elektronicznych należących do Rubcowa znaleziono dowody, że zbierał informacje o działaniach Żanny Niemcowej, córki zamordowanego rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski