Chcą wyrwać kawałek Ukrainy. Skandaliczne słowa z Kremla
Moskwa po raz kolejny potwierdza, że nie zamierza ustąpić w sprawie Ukrainy. - Nie może być i nie będzie żadnych koncesji terytorialnych w Donbasie i Noworosji. Są one częścią Rosji - ogłosiła na konferencji prasowej przewodnicząca Rady Federacji Walentyna Matwienko. Kilka minut wcześniej twierdziła, że "Rosja jest gotowa do negocjacji z Ukrainą".
01.08.2024 | aktual.: 01.08.2024 12:18
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Skandaliczne słowa z Kremla
- Nowe, ponownie zjednoczone obwody, Ługańska i Doniecka Republika Ludowa, Zaporoże, obwód Chersoński są teraz integralną częścią Rosji, co jest zapisane w naszej konstytucji - powiedział Matwienko. - Nasza konstytucja zabrania jakiegokolwiek zajęcia terytorium Federacji Rosyjskiej. Jest to konieczne, aby wszyscy usłyszeli, a na tych czterech zjednoczonych terytoriach nie może być i nie będzie żadnych ustępstw terytorialnych - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matwienko chwilę przed tą wypowiedzią stwierdziła, że "Rosja jest gotowa do negocjacji z Ukrainą, ale zgodzi się na nie, jeśli otrzyma gwarancje zapewnienia bezpieczeństwa narodowego i suwerenności Federacji Rosyjskiej".
- Jesteśmy gotowi do negocjacji, jeśli na pewno będziemy mieli gwarancje, że nie będzie to kolejne odwrócenie uwagi od osiągnięcia naszych celów, jeśli będą określone przez Rosję rygorystyczne gwarancje zapewniające bezpieczeństwo narodowe i suwerenność Federacji Rosyjskiej, gwarancje i gotowość ich realizacji w przypadku podpisania porozumień pokojowych - dodała.
Referendum rozwiąże sprawę?
Dzień wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski w rozmowie z gazetą "Le Monde" powiedział, że nie "wyklucza przeprowadzenia referendum w sprawie przyszłych losów terytoriów ukraińskich w celu zakończenia wojny", ale "wymaga to woli Ukraińców".
Zdaniem prezydenta kraju, Ukraina "nie powinna wyzwalać wszystkich swoich terytoriów siłą i bronią", ponieważ "opcja ta wiąże się z dużymi stratami w ludziach i stratą czasu". Zełenski dodał: - Możemy zwrócić nasze terytoria środkami dyplomatycznymi.
W połowie lipca portal zn.ua opublikował wyniki sondażu, z którego wynika, że nieco mniej niż połowa Ukraińców uważa, że nadszedł czas na rozpoczęcie negocjacji z Rosją.
Respondentom zadano pytanie: "Czy uważa Pan/Pani, że nadszedł czas na rozpoczęcie oficjalnych negocjacji pokojowych między Ukrainą a Rosją?".
44 proc. było na "tak", 35 proc. było na "nie". 21 proc. nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Najwięcej zwolenników negocjacji pokojowych z Moskwą mieszka w południowej części kraju – 60 proc. Następna jest część środkowa – 49 proc. Najmniej zwolenników negocjacji z Rosją są mieszkańcy wschodniej i zachodniej Ukrainy (odpowiednio 33 proc. i 35 proc.).
W czerwcu Putin ogłosił warunki zawieszenia broni na Ukrainie i rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Domagał się wycofania wojsk ukraińskich z niezajętych przez armię rosyjską części obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego oraz odmowy przystąpienia Ukrainy do NATO. W Kijowie propozycja ta została odrzucona, uznając ją za ultimatum.