Wyleczył o. Rydzyka z antysemityzmu, robi PR PiS‑owi. Jonny Daniels - nowy ulubieniec prawicy

Zmienił pogląd o. Tadeusza Rydzyka na Żydów, regularnie pojawia się z najważniejszymi politykami PiS, a na organizowane przez niego wydarzenia przychodzą Jarosław Kaczyński i Beata Szydło. To Jonny Daniels, urodzony w Londynie izraelski PR-owiec ze służbą w armii na koncie. Doradzał Donaldowi Trumpowi, a dzisiaj intensywnie rozwija polityczne kontakty w Polsce.

Wyleczył o. Rydzyka z antysemityzmu, robi PR PiS-owi. Jonny Daniels - nowy ulubieniec prawicy
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Franciszek Mazur
Kamil Sikora

30.11.2017 | aktual.: 30.11.2017 12:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jonny Daniels - to nazwisko pojawia się w polskich mediach coraz częściej. W niedzielę otwierał konferencję naukową zorganizowaną w sanktuarium u o. Tadeusza Rydzyka. Pojawiła się tam premier Beata Szydło, wicepremier Mateusz Morawiecki, wiceprezes PiS Joachim Brudziński, który odczytał list od Jarosława Kaczyńskiego, czy marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Dlaczego czołówka PiS zebrała się w Toruniu? Zapewne przyciągnęło ich nazwisko o. Tadeusza Rydzyka, który był współorganizatorem konferencji poświęconej Polakom ratującym w czasie II wojny światowej Żydów. Jonny Daniels przywiózł ze sobą kilkoro izraelskich polityków, w tym ministra ds. komunikacji Ayooba Karę i wiceprzewodniczącego Knesetu Hilika Bara. Za współpracę z PiS i o. Rydzykiem Danielsa ostro skrytykował prof. Jan Hartman, oskarżając go na swoim blogu o zdradę.

"Zdrajca polskich Żydów"

Lewicowy profesor nazywa redemptorystę "pierwszym nienawistnikiem Żydów". I rzeczywiście w przeszłości w audycjach Radia Maryja roiło się od antysemityzmu. Ale to dawny ojciec Rydzyk. Dzisiaj duchowny rozpływa się nad izraelską kulturą, odwiedza ambasador Izraela w Polsce i promuje dialog polsko-izraelski. Z czasem z anteny zniknęli prof. Jerzy Robert Nowak czy nieżyjący już prof. Bogusław Wolniewicz, a Stanisław Michalkiewicz jak ognia unika tematów żydowskich. Także słuchacze, którzy snują wizje o żydowskim spisku są wyciszani - opisywał Piotr Głuchowski w "Gazecie Wyborczej".

To Danielsowi przypisuje się zmianę nastawienia redemptorysty do Żydów. On sam mówi, że "czuje się częścią rodziny Radia Maryja". Oczywiście pojawiają się wątpliwości, czy ta przemiana jest prawdziwa. Zdaniem Danielsa, tak, i wynika to z pracy intelektualnej wykonanej przez redemptorystę.

Niespodziewany telefon

Któryś z moich rozmówców informuje Danielsa, że przygotowuję o nim tekst jeszcze zanim podejmuję próbę kontaktu z nim. Chętnie zgadza się na rozmowę. - Można lubić o. Rydzyka lub nie, ale to bez wątpienia jeden z najpotężniejszych głosów w Polsce. Moi znajomi mówili mi o nim, przed pierwszym spotkaniem miałem bardzo negatywne nastawienie. Ale poznałem kogoś innego niż w mediach - mówi Daniels. - Nie ma wątpliwości, że w przeszłości na antenie Radia Maryja był antysemityzm. Ale tzw. antysemityzm w Polsce jest bardzo inny niż na świecie, jest oparty na stereotypach i półprawdach - dodał.

- Także ojciec Rydzyk miał wiele pytań, wiele opartych na stereotypach. To był punkt zwrotny w relacji, mogliśmy otwarcie rozmawiać bardzo trudnych sprawach, trudnych dla obu stron. To była bardzo otwarta rozmowa. Później miałem obawy idąc do Radia Maryja, ale byłem bardzo pozytywnie zaskoczony telefonami słuchaczy.

- Trudno mi powiedzieć jaki jest wpływ pana Danielsa na o. Tadeusza Rydzyka - ucina Adam Bielan. - Wiem tylko że tam występuje od czasu do czasu, współorganizuje różne wydarzenia, jak chociażby niedzielna konferencja. Ale proszę zwrócić uwagę, że ścisła współpraca środowisk chrześcijańskich i konserwatywnych środowisk żydowskich nie jest niczym nowym, czego najlepszym przykładem są Stany Zjednoczone - wskazuje senator w rozmowie z WP.

PR-owiec

Daniels ma doskonałe znajomości w świecie izraelskiej polityki. Prowadzi tam firmę PR-ową, która od połowy 2016 roku działa także w Polsce. W naszym kraju Daniels współpracuje z wicepremierem Morawieckim, ma też dobre kontakty z prezesem LOT Rafałem Milczarskim - opisywała "Gazeta Polska". Wysłaliśmy do Ministerstwa Rozwoju i do PLL LOT pytania o współpracę z Jonnym Danielsem lub jego firmą PR-ową, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Ale poszlak jest sporo: Daniels regularnie spotyka się z wicepremierem, np. podczas kolacji szabasowej w domu warszawskiego rabina. Intensywnie promuje też wyniki amerykańskich wojaży ministra, chwaląc jego występy w telewizjach.

- Większość moich działań w ostatnich 4 latach została sfinansowana z moich pieniędzy i jestem z tego bardzo dumny. Ale tak, mam firmę, w Polsce od ponad 2 lat współpracujemy z LOT. Wspomagamy firmę poza granicami Polski, przede wszystkim w kontaktach z zagranicznymi mediami - mówi Daniels. Z kolei LOT sponsorował uroczystość wręczenia nagród im. Żabińskich, którą fundacja Danielsa "From the depths" organizowała w warszawskim Zoo, gdzie małżeństwo Żabińskich ukrywało podczas wojny żydowskie rodziny. Tę historię sportretowano niedawno w filmie "Azyl", z Jessicą Chastain w roli głównej. Na tamtej uroczystości także wręcz roiło się od czołówki władz PiS. Bo Daniels wyrasta na jednego z najważniejszych PR-owców w obozie PiS.

Człowiek w Waszyngtonie

- Nie pamiętam dokładnie kiedy poznałem Jonny’ego Danielsa, ale to musiało być już po wyborach, bo zgłosił się do mnie do biura w Senacie - mówi Wirtualnej Polsce Adam Bielan. - Wcześniej znałem go z publikacji na temat stosunków polsko-żydowskich - dodaje wicemarszałek Senatu. - Wszystko co Jonny Daniels robi w sprawie stosunków polsko-izraelskich jest bardzo ważne - ocenia Adam Bielan. - Bardzo nam pomaga, bo zna tam wielu polityków, rozumie realia. Poza tym przywozi wielu izraelskich polityków do Polski. Poza tym bywa często w USA i ma tam dobre kontakty, co jest niezwykle ważne z punktu widzenia wizerunkowego, a także w kontekście budowania polskiej soft power - tłumaczy polityk.
To dzięki doskonałym kontaktom, i to nie tylko w Izraelu, ale przede wszystkim w Nowym Jorku i Waszyngtonie Daniels jest w PiS poważany i słuchany. Na stronie swojej firmy chwalił się zdjęciem z Donaldem Trumpem. Media opisują go jako jednego z bliższych doradców polityka. Teraz procentuje to, że Daniels postawił na Trumpa i pomagał mu w kontaktach z wpływowymi środowiskami amerykańskich Żydów. PR-owiec brał udział w kilku spotkaniach wysłanników Trumpa z polskimi politykami. W marcu do naszego kraju przyjechali dwaj doradcy Trumpa, którzy gościli m.in. u szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego oraz u arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego, złożyli też wieńce na grobie Lecha i Marii Kaczyńskich.

Przyjaciel Trumpa

- Wokół tej sprawy narosło niesamowicie dużo nieporozumień. Znam Donalda Trumpa od 7 lat, poznałem go jako biznesmena, doradzałem jego firmie w Izraelu i na Bliskim Wschodzie. To osobista relacja, przyjaźń,. Nie byłem zatrudniony w jego kampanii, nie wspierałem jej finansowo. Co więcej, wiele rzeczy, które mówił w kampanii mnie wkurzało. Nie rozmawiałem z nim od wyborów, ale mam otwarty bardzo dobry kanał kontaktu z jego najbliższym otoczeniem - mówi Daniels.

- Nie wykorzystywaliśmy kontaktów Jonny’ego Danielsa w naszych relacjach z Donaldem Trumpem - mówi Adam Bielan. - Trudno mi powiedzieć jak realnie wygląda ta znajomość, ale nie byłbym zaskoczony, gdyby ich kontakty były dobre. Jonny Daniels ma na pewno dobre relacje z częścią środowisk Partii Republikańskiej. Pomagał nam ściągać polityków z USA reprezentujących środowiska, które tradycyjnie, także za poprzednich rządów, były sceptyczne wobec nas, co utrudniało budowanie polskiego lobby w Waszyngtonie - dodaje polityk.

Fundacja

Swój program zbliżenia Polaków i Żydów Daniels realizuje za pomocą założonej w 2014 roku fundacji "From the depths". W jej radzie zasiadaja Tomoho Umeda, syn Yoshiho Umedy - legendarnego działacza "Solidarności", który przekazał Radiu Wolna Europa postulaty strajkujących stoczniowców. W trakcie kampanii wyborczej w 1989 roku Umeda był skarbnikiem Komitetu Obywatelskiego. Jak pisze w swojej książce Jarosław Kaczyński, otrzymał od Japończyka bardzo zasobny fundusz wyborczy. Drugim członkiem rady fundacji jest Ryszard Kunce, scenarzysta i autor tekstów.

- Poznaliśmy się w 2013 roku, czysto towarzysko - mówi Wirtualnej Polsce Tomoho Umeda. - Okazało się, że mamy podobny sposób myślenia. Jonny zaproponował zrobienie bardzo fajnej akcji, czyli zaproszenie całego Knesetu do Auschwitz. Proszę się postawić na moim miejscu, kiedy wiosną 2013 roku siada przede mną 28-letni chłopak i mówi „sprowadźmy cały Kneset do Auschwitz. Nie mamy pieniędzy, ludzi, kontaktów, ale zróbmy to”. No i się udało. To było ogromne przeżycie. W Polsce nie zostało ono zauważone z taką siłą, jak na całym świecie. Miało pokrycie medialne porównywalne do Euro 2012, a w Izraelu jest uznawane za jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych - wskazuje rozmówca WP. Po tym Umeda wszedł do rady fundacji, ale jak mówi jego rola ogranicza się do standardowcyh zadań członka rady fundacji: kwestii czysto formalnych i kontrolowania prawidłowego działania organizacji.

- Jego praca nad zmianą percepcji różnych spraw po prawej stronie naszej sceny politycznej jest fascynująca – mówi Umeda. Przyznaje, że był blisko poprzedniej ekipy. - Ale niesamowicie doceniam pracę Jonny’ego. Szczególnie to, jak wpłynął na o. Rydzyka. Wiem, że to się zaczęło jako rzecz czysto towarzyska. Musi pan wiedzieć, że Jonny potrafi mówić tak, żeby zarazić ideą. Potrafi naświetlić sprawy ważne, i to na tyle sugestywnie, że temu wpływowi uległ nawet o. Rydzyk. Moim zdaniem bardzo dobrze, że tak się stało - ocenia Tomoho Umeda.

Ulubiony program Trumpa

Fundacja prowadzi kilka projektów. Od kilku lat zajmuje się odzyskiwaniem macew, czyli żydowskich nagrobków, które po II wojnie światowej często były wykorzystywane do utwardzania dróg czy jako krawężniki. Najbardziej widowiskową akcją Danielsa było zaproszenie dwóch strongmanów, którzy w błysku fleszy uprzątnęli ogródki działkowe na warszawskim Żeraniu. Zdjęcia z kolejnych odsłon akcji Projektu Macewa można znaleźć tutaj.

Drugi sztandarowy projekt to organizowanie wizyt w Polsce skupionych wokół polsko-żydowskiej historii. Na 69. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz przyjechała grupa izraelskich deputowanych. W byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym gościł też gwiazdor NBA Ray Allen. Ważym punktem wizyt są spotkania z osobami, które przeżyły Holokaust. Niektórzy z nich będą także bohaterami nagrań, które przygotowuje fundacja. Daniels mówił o nich niedawno w ulubionym programie Donalda Trumpa "Fox & Friends". Nagrani a trafią do Centrum Edukacyjnego Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W listopadzie 2016 roku podpisano list intencyjny w sprawie stworzenia placówki.

Po polsku

Przodkowie Danielsa mieszkali w Polsce, zginęli w trakcie II wojny światowej. - Gdybyś 5 lat temu zapytał mnie co będę robił, na pewno nie powiedziałbym, że będę działał w Polsce - przyznaje w rozmowie z WP Jonny Daniels. - Pierwszy raz przyjechałem w 2013 roku. Z bardzo negatywnym nastawieniem, bo to kraj, w którym zginęli moi przodkowie. Powtarzano mi od lat, że Polacy byli tak źli jak Niemcy, a nawet gorsi. Kiedy przyjechałem, było zupełnie inaczej, to mnie kompletnie zaszokowało - zdradza Daniels.

- Rozumiem dużo więcej niż potrafię powiedzieć. Pomimo, że jestem bardzo dobry w językach, kiedy słyszę polski krwawią mi uszy - zdradza. Zapewnia jednak, że będzie się uczył i starał się jak najlepiej poznać polski. To oznacza, że Daniels planuje związać się z Polską na dłużej, może na zawsze. Niewątpliwie historia rodziny to jeden z motorów działania Izraelczyka. Ale nawet zakładając jak najlepsze intencje, trzeba zawsze z tyłu głowy mieć też wariant negatywny. A ten jest taki, że Daniels buduje swoją pozycję w Polsce, by za jakiś czas ją skapitalizować.

Dlaczego?

- Rozmawiamy tylko o stosunkach polsko-żydowskich, nie poruszam z nim tematów biznesowych. Na pewno jest sprawnym PR-owcem, trzeba mu przyznać. To przy czym ja z nim współpracowałem, robił za darmo. Trudno odrzucać pomoc kogoś, kto ma pomysły, energię, kontakty, i w dodatku oferuje to za darmo - tłumaczy Adam Bielan.
Jonny Daniels niewątpliwie jeszcze nie raz pojawi się w mediach. Nie zawsze będzie mu po drodze z PiS - ostatni rozdźwięk pojawił się na tle Marszu Niepodległości. Politycy PiS bronią jego uczestników, a Daniels złożył doniesienie do prokuratury na antysemickie treści pojawiające się podczas demonstracji. Jednak PiS i Daniels są skazani na współpracę, bo obie strony na tym korzystają.

Komentarze (682)