"Wygrałem w sądzie - zostanę prezydentem"
Zawarciem ugody zakończył się proces w trybie wyborczym, który kandydat na prezydenta Gabriel Janowski wytoczył telewizji Polsat za to, że bez wyjaśnienia przypomniała informację o jego dziwnym zachowaniu sprzed 10 lat, pokazując go w negatywnym świetle.
04.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 05:54
Chodzi o wydarzenia ze stycznia 2000 roku, kiedy Janowski - w czasie spotkania w Sejmie z organizacjami rolniczymi - nienaturalnie zachowywał się: podskakiwał, głośno licząc podskoki, gdy witał się z uczestnikami, całował po rękach kobiety i mężczyzn; nie poznawał ludzi, niektórych agresywnie klepał po ramieniu. Szybko został wyprowadzony. Miesiąc po tym zajściu - w lutym 2000 roku - Janowski tłumaczył, że jego zachowanie było wywołane "dużą dawką narkotyków", które podano mu wbrew jego wiedzy.
Zgodnie z ugodą, zawartą przed Sądem Okręgowym w Warszawie, Polsat umożliwi Janowskiemu dwukrotne wystąpienie na żywo w stacji Polsat News oraz wpłaci 25 tys. zł na cele charytatywne wskazane przez Janowskiego.
Pierwsza rozmowa z Janowskim mająca trwać ok. 15 min. zostanie przeprowadzona we wtorek po głównym wydaniu programu "Wydarzenia", w którym wcześniej zostanie wyemitowana zapowiedź wywiadu z Janowskim; drugie wystąpienie w Polsat News zaplanowano na środę po godz. 19.20.
Wytaczając proces wyborczy Polsatowi, Janowski domagał się w ramach zadośćuczynienia umożliwienia mu przez telewizję wystąpienia na żywo w programie "Wydarzenia", by mógł odnieść się do sytuacji sprzed 10 lat; chciał też, by telewizja wpłaciła 50 tys. złotych na konto dowolnej instytucji charytatywnej.
Janowski powiedział po ogłoszeniu postanowienia, że jest zadowolony z zawartej ugody. Jak zaznaczył, czuje się zwycięzcą, a "dzisiejsza wygrana w sądzie" jest zapowiedzią późniejszego zwycięstwa w wyborach prezydenckich.
- Każda ugoda powinna wywoływać zadowolenie dlatego, że kończy ona konflikt, a konflikt w ogóle jest zły i niepotrzebny. Taka jest polityka, a rolą polityków jest łagodzić obyczaje i stanowić dobre prawo - powiedział Janowski.
Podkreślił, że pomimo uczucia satysfakcji, płynącego z zawarcia ugody, odczuwa także "dużą stratę moralną" na skutek działań Polsatu. - Polsat, emitując ten materiał bez słowa komentarza, działał na moją szkodę, dyskredytując mnie w oczach milionów wyborców - powiedział Janowski.
Pełnomocnik Telewizji Polsat Tadeusz Helwig powiedział, że zawarcie ugody było "pewną koniecznością". - Główną przesłanką do zawarcia ugody było nienarażanie się na dalsze trwanie sporu, które wiem, że byłoby bardzo przewlekłe - zaznaczył.
Helwig wcześniej, podczas rozprawy, argumentował, że Polsat, prezentując informację o kandydatach na prezydenta, nie mógł pominąć informacji o zdarzeniu w Sejmie z udziałem Janowskiego. - Pan Gabriel Janowski pełnił wtedy (w 2000 roku) funkcję publiczną i było niemożliwym nieuwzględnienie tego wydarzenia - podkreślił.
Jest to pierwszy proces wyborczy w tegorocznej kampanii przed czerwcowymi wyborami prezydenckimi.
NaSygnale.pl: Bezpieczna Miss