"Wygląda jak kompletna lipa". Tak Adamczyk miał "dorabiać" w TVP

Michał Adamczyk "dorobił" do pensji w TVP nawet 95 tys. zł w zaledwie cztery miesiące - podaje Onet. Wszystko za sprawą nadzoru - jak informuje portal - nad tajemniczą, malutką sekcją internetową w ramach TVP.

Michał Adamczyk
Michał Adamczyk
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
oprac. TWA

17.04.2024 | aktual.: 18.04.2024 07:33

Według informacji Onetu, "nadzór merytoryczny" nad "krótkimi formami wideo" miał sprawować nie tylko Michał Adamczyk. Zajmował się tym także Paweł Gajewski, znany jako "prawa ręka Jacka Kurskiego". Były szef młodzieżówki Solidarnej Polski zarobił w TVP w latach 2021-2023 ponad 3 mln zł.

"Byliśmy w szoku, jak to odkryliśmy"

- To wyszło zupełnie przypadkiem w trakcie przeglądu dokumentów z ubiegłych lat. Byliśmy w szoku, jak to odkryliśmy - mówi źródło portalu.

"Nadzór" nad "krótkimi formami wideo" miał rozpocząć się w październiku 2021 roku. Wtedy w kosztorysach TAI - jak podaje Onet - pojawiła się kwota 1,2 tys. zł brutto dziennie, a przy niej nazwisko Gajewskiego. Nie wiadomo jednak, czym tak naprawdę było ukryte pod tym sformułowaniem zadanie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Próbowaliśmy się dowiedzieć, o co chodzi. Proszę mi wierzyć, z ludzi, którzy jeszcze pamiętają poprzednią ekipę, nikt nie wie. Wygląda to jak kompletna lipa. Jednak wszystko wskazuje na to, że oni właśnie tak działali. Dopisywali się do różnych rzeczy, choć pewnie palcem przy tym nie kiwnęli. Byle zarobić więcej - podkreśla informator Onetu.

Gajewski był wtedy szefem TVP3 i producentem w Agencji Kreacji Publicystyki Dokumentu i Audycji Społecznych. Po kilku miesiącach - w marcu 2022 roku - jego stawka wzrosła do 1350 zł dziennie. Tylko za to "prawa ręka Kurskiego" zarabiała 30 tys. brutto miesięcznie.

Stan ten nie trwał jednak długo, a jego zmiana wiąże się z odejściem Jacka Kurskiego z TVP, do którego doszło we wrześniu 2022 roku. Wtedy też Gajewski zniknął z listy płac TAI. Zdążył jednak zarobić przy tym 363 tys. zł w 11 miesięcy.

Adamczyk nie komentuje

Wtedy też "nadzór" miał trafić do Adamczyka na kolejne cztery miesiące. Stawka? - 1150 zł brutto dziennie. Łącznie zarobił więc na tym 95 tys. zł brutto - wylicza Onet.

Portal zwrócił się o komentarz dotyczący "nadzoru" zarówno do Adamczyka jak i Gajewskiego. Pytania trafiły również do NBP - do którego przeszedł w lipcu 2023 roku. Narodowy Bank Polski odpowiedział jednak, że Gajewski nie jest już pracownikiem.

"Jestem w sporze sądowym z Onetem. Do czasu prawomocnego zakończenia sprawy nie będę tej redakcji udzielał jakichkolwiek informacji w jakimkolwiek temacie" - odpowiedział natomiast Adamczyk.

Źródło: Onet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (134)