Wydrukował w domu 300 banknotów; grozi mu do 25 lat
Nawet do 25 lat pozbawienia wolności grozi Romanowi W. z Białegostoku, oskarżonemu przez tarnobrzeską prokuraturę o produkcję na domowej drukarce 300
banknotów o nominale 200 zł.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Irena Mazurkiewicz-Kondrat, akt oskarżenia w tej sprawie został już skierowany do Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Wraz z Romanem W. na ławie oskarżonych zasiądą jego dwaj koledzy: Adrian G. i Piotr T., którzy wprowadzali w obieg fałszywe banknoty.
Według prokuratury Roman W. od stycznia do marca 2008 roku na swoim domowym komputerze i drukarce wyprodukował łącznie 300 fałszywych banknotów po 200 zł - najpierw 50, z których sam wprowadził w obieg dwa. Pozostałe fałszywki odprzedał kolegom za 20% ich nominalnej wartości. Później, zachęcony powodzeniem, wyprodukował kolejnych 50 fałszywek, a później jeszcze dwa razy po sto. Te jednak odsprzedał współoskarżonym już za 30% ich wartości wynikającej z nominału.
Adrian G. i Piotr T. wprowadzali w obieg fałszywe pieniądze niemal w całym kraju, płacąc nimi m.in. w sklepach, restauracjach. Wpadli w jednym ze sklepów w okolicach Tarnobrzega podczas płacenia podrobionym banknotem. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności, Romanowi W. za fałszowanie pieniędzy grozi od 5 do 25 lat więzienia.
Wszyscy są mieszkańcami Białegostoku, w wieku od 24 do 26 lat. Przyznali się do zarzucanych im czynów.