Wydawcy przedruków nazistowskiej prasy pozwani

Bawaria jest właścicielem praw do materiałów narodowosocjalistycznej propagandy, w tym "Mein Kampf" Hitlera. Jak twierdzi ministerstwo finansów w Monachium, brytyjski wydawca "Zeitungszeugen" - spółka Albertas - nie uzgodnił z władzami landu wykorzystania materiałów.

Tymczasem w czwartek w niemieckich kioskach ukazał się drugi numer zeszytów z przedrukami trzech gazet z lutego i marca 1933, w tym numer organu NSDAP - "Voelkischer Beobachter" z 1 marca 1933 r. Na pierwszej stronie gazety znajduje się informacja o pożarze Reichstagu wraz z komentarzem szefa propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa.

Zeszyty "Zeitungszeugen" mają ukazywać się w Niemczech przez cały rok. Według jej wydawców publikacja stanowi "lekcję historii z pierwszej ręki".

Zeszyty zawierają nie tylko prasę nazistowską, lecz także pisma przeciwników reżimu Hitlera, w tym prasę emigracyjną. Przedruki opatrzono komentarzami uznanych historyków, które pomagają oddzielić propagandę od faktów i czytać między wierszami.

Projekt skrytykował sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer, który obawia się, że przedrukami oryginalnych gazet nazistowskich mogą posłużyć się neofaszyści. - Nie potrzebujemy wzorów dla nazistowskiego narybku - powiedział w jednym z wywiadów.

Według mediów zeszyty "Zeitungszeugen" cieszą się dużym zainteresowaniem niemieckich czytelników. Podobny projekt z sukcesem zrealizowano także w ośmiu innych państwach europejskich.

Anna Widzyk