Zmiany w koncepcji tarczy antyrakietowej w Polsce
Listopad
W sierpniu ub. roku Polska i USA podpisały umowę o umieszczeniu w Polsce elementów systemu obrony przeciwrakietowej mającego chronić terytorium Stanów Zjednoczonych i amerykańskie wojska stacjonujące za granicą. W Polsce miała zostać ulokowana baza 10 rakiet przechwytujących, w Czechach planowano zainstalować radar. We wrześniu bieżącego roku administracja Baracka Obamy ogłosiła rezygnację z planów forsowanych przez rząd George'a W. Busha na rzecz rozmieszczenia w Europie mobilnych naziemnych rakiet SM-3, dotychczas wytwarzanych w wersji morskiej.
W październiku asystent sekretarza stanu USA ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Alexander Vershbow zadeklarował w Warszawie, że USA chcą, by Polska była krajem-gospodarzem dla jednego z dwóch naziemnych zestawów rakiet krótkiego i średniego zasięgu SM-3. Już w negocjacjach dotyczących poprzedniej wersji tarczy antyrakietowej strona polska stawiała warunek, by instalacji towarzyszyło wzmocnienie polskiej obrony powietrznej, np. przez włączenie do niej zestawu przeciwrakietowego i przeciwlotniczego Patriot. Po rozmowach z Vershbowem Komorowski zapowiedział, że wkrótce w Polsce będzie stacjonować rotacyjnie bateria Patriot - z rakietami w wersji bojowej, a nie ćwiczebnej, jak wcześniej proponowali Amerykanie - i zostanie ona włączona w polski system obrony powietrznej.
Mimo zawarcia umowy głównej przeciągały się negocjacje dotyczące porozumienia SOFA (Status of Forces Agreement), które regulowałoby status amerykańskiego personelu obsługującego m. in. zestaw Patriot. Rozbieżności dotyczyły regulacji podatkowych i podległości stacjonujących w Polsce Amerykanów polskim sądom w razie naruszenia przez nich polskiego prawa.