Wyciek nuklearny na rosyjskim lodołamaczu w Arktyce
Wyciek nuklearny wykryto na znajdującym się w Arktyce rosyjskim lodołamaczu o napędzie atomowym - poinformowała Federalna Agencja Energii Atomowej Rosatom.
Zdarzenie zmusiło jednostkę do wzięcia kursu na Murmańsk - macierzysty port na Morzu Barentsa.
Pierwsza informacja o wycieku pojawiła się na stronie internetowej Rosatomu już w środę późnym wieczorem polskiego czasu - informuje tvn24.pl.
Jak pisze agencja, podczas rutynowej kontroli lodołamacza "Tajmyr", który przebywał w Zatoce Jenisejskiej, odnotowano podwyższenie poziomu radiacji w systemie wentylacyjnym atomowego napędu. Nie stwierdzono wycieku poza instalację.
Rzeczniczka Rosatomu Jekatierina Ananjewa oświadczyła, że możliwą przyczyną jest rozszczelnienie w obudowie reaktora. Dodała, że obecnie jest prowadzona ścisła kontrola parametrów technologicznych reaktora i zapewniła, że w przypadku pogorszenia się sytuacji, reaktor zostanie wyłączony, a lodołamacz przejdzie na napęd dieslowski.
Agencja oceniła incydent na zerowy stopień w siedmiostopniowej skali zagrożeń nuklearnych INES. Oznacza to, że nie istnieje poważne zagrożenie dla ludzi lub środowiska.
Lodołamacz jest w drodze do Murmańska, macierzystego portu na Morzu Barentsa. W zależności od pogody jednostka powinna dotrzeć do portu w niedzielę wieczorem, bądź w poniedziałek rano czasu lokalnego.
"Tajmyr" powstał w 1989 roku w Finlandii na zamówienie Związku Radzieckiego. Okręt został przystosowany do operowania w płytkich wodach rzek - jego pierwotnym przeznaczenie było łamanie lodu na rzece Jenisej od jej ujścia do Morza Karskiego do portu w Dudince.