Wyciek amoniaku na Ukrainie. Mowa o "katastrofie ekologicznej"

Ukraiński wywiad wojskowy podał, że w części Donbasu opanowanej przez separatystów trwa wyciek amoniaku, który może doprowadzić do "katastrofy ekologicznej".

Wyciek amoniaku na Ukrainie. Mowa o "katastrofie ekologicznej"
Wyciek amoniaku na Ukrainie. Mowa o "katastrofie ekologicznej"
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Mateusz Czmiel

15.01.2022 16:21

Do wycieku doszło w przedsiębiorstwie Koncern Stirol w Gorłówce. Jak informuje wywiad, "14 stycznia do okupowanej przez rosyjskie wojska Gorłówki do przedsiębiorstwa Koncern Stirol dostarczono pojemniki z amoniakiem, z których w związku z naruszeniem hermetyczności ulatniają się do atmosfery trujące substancje".

Jak twierdzą służby specjalne administracja w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy straciła kontrolę nad dostarczanymi tam substancjami. Ostrzeżono, że zanieczyszczenie może doprowadzić do "katastrofy ekologicznej".

"Technologiczna katastrofa może być wykorzystana do oskarżenia Ukrainy o zastosowanie trujących substancji chemicznych i jako powód zwiększenia zbrojnej agresji przeciwko naszemu państwu" - ostrzegają wojskowe służby specjalne.

Wywiad ostrzega przed prowokacjami

W piątek ukraiński wywiad wojskowy ostrzegł przed przygotowanymi przez rosyjskie służby specjalne.

"Rosyjskie służby specjalne przygotowują prowokacje przeciwko żołnierzom sił zbrojnych Rosji, by oskarżyć o to Ukrainę. Do wojskowych jednostek kraju-agresora i jego satelitów nadchodzą rozkazy w sprawie przygotowania do takich prowokacji" - napisał wywiad w piątkowym komunikacie.

W czwartek w jednej z brygad na terenie Naddniestrza w Mołdawii przeprowadzono odprawę, podczas której przekazano, że Ukraina planuje prowokacje w okolicach miejscowości Cobasna.

Gigantyczny skład amunicji

"Rozkazów w sprawie postawienia brygady w wyższy stan gotowości bojowej nie było, ale zaznaczono, że skład osobowy ma być gotowy 'na pierwszy rozkaz' do wykonywania wyznaczonych zadań" - twierdzi wywiad wojskowy Ukrainy.

W miejscowości Cobasna na terytorium Mołdawii, tuż przy samej granicy z Ukrainą, mieści się arsenał z 20 tys. ton amunicji, która w ponad połowie jest przeterminowana. Arsenał jest pilnowany przez ok. 1-1,5 tys. żołnierzy z Grupy Operacyjnej Wojsk Rosyjskich, stanowiącej pozostałość po tzw. 14. armii sowieckiej, a następnie rosyjskiej. Szacuje się, że potencjalna eksplozja na terenie składu osiągnęłaby siłę 10 kiloton.

Wysokie ryzyko inwazji

Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz po nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii w Breście powiedział, że "ryzyko inwazji na Ukrainę ze strony Rosji jest poważne. Państwa i instytucje pracują nad listą sankcji wobec Rosji w razie ataku, także w przypadku ataków, które nie mają charakteru militarnego. Atakujący Ukrainę hakerzy próbują pozostawiać "polskie" ślady

"Wszyscy partnerzy w Unii Europejskiej podobnie oceniają zagrożenie ze strony Rosji; głównym partnerem, które na nie wskazuje są Stany Zjednoczone z ich możliwościami rozpoznawczymi. Ryzyko eskalacji jest bardzo poważne, ale równie poważne są rosyjskie działania wyprzedzające, których natury nie możemy być pewni, ale będą one destabilizować sytuację, jak np. piątkowy atak hakerski na instytucje ukraińskie i jej strony (internetowe), gdzie hakerzy próbowali zostawiać 'ślady polskie', usiłując nieudolnie w języku polskim opublikować komunikat" – podkreślił Przydacz.

Źródło artykułu:PAP
donbasprowokacjenato
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)