"Wybuchy i strzelaniny w centrum miasta". Alarmujące doniesienia z Berdiańska
Mieszkańcy okupowanego Berdiańska nie mają łatwo. W mieście trwają walki z rosyjskimi najeźdźcami. Według relacji mediów nieopodal siedziby władz okupacyjnych miało dojść do wybuchu, w wyniku którego ranny został komendant okupacyjnych władz Artem Bardin. Następnie w mieście wywiązała się strzelanina.
Jak relacjonują ukraińskie media, we wtorek okupowanym Berdiańsku w obwodzie zaporoskim miało dojść do wybuchu w centrum miasta nieopodal siedziby lokalnych władz.
"Wybuchy i strzelaniny w centrum miasta nadal trwają" - przekazały w lakonicznym komunikacie służby prasowe władz miasta, cytowane przez agencję Ukrinform.
Według informacji przekazanych przez okupantów w rozmowie z rosyjskimi agencjami w mieście miało dojść do wysadzenia samochodu Artema Bardina - "komendanta miasta" z kremlowskiego nadania. Do sieci trafiły kilka zdjęć, na których widać ciemny dym nad jednym z budynków.
Eksplozja uszkodziła również trzy pobliskie samochody, w których nikogo nie było. Po wybuchu doszło do strzelaniny. Bardin miał trafić do szpitala w ciężkim stanie. Wieczorem pojawiły się informacje o śmierci okupacyjnego komendanta. Rosyjskie media propagandowe zdementowały te plotki.
"Informacja o śmierci Artema Bardina nie jest potwierdzona. Mimo ciężkich obrażeń, amputacji nóg i ciężkiej utraty krwi, komendant żyje. Lekarze nadal walczą o jego życie" - przekazały rosyjskie agencje.
Bedriańsk to nie jedyna miejscowość, w którym we wtorek doszło do wybuchu. Mer Energodaru Dmytro Orłow poinformował, że w okupowanym mieście rozległa się potężna eksplozja i zgasły dostawy prądu i wody.