"Przerobiona tuba". Komendant ujawnia nowe szczegóły

Generał Jarosław Szymczyk zabiera głos po wybuchu, do którego doszło w Komendzie Głównej Policji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef policji ujawnia nowe szczegóły. - Pan generał (Ihor Kłymenko - red.) wręczył mi tubę po granatniku, która, jak powiedział, jest tubą zużytą, pustą, bezpieczną, przerobioną na głośnik, z którego można korzystać przez bluetooth. Zresztą zaprezentował mi, jak ten głośnik działa - tłumaczy Szymczyk.

Konferencja szefa MSWiA nt. modernizacji s?u?b mundurowych
Fot. Jakub Kaminski/East News, Warszawa, 27.10.2021. Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji. Konferencja prasowa przedstawiajaca program modernizacji Policji, Strazy Granicznej, Panstwowej Strazy Pozarnej i Sluzby Ochrony Panstwa w latach 2022-2025.
N/z: komendant glowny Policji gen. insp. Jaroslaw Szymczyk
Jakub KaminskiWybuch w komendzie. Szef policji ujawnia nowe informacje
Jakub Kaminski

W poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" ukaże się rozmowa z generałem Jarosławem Szymczykiem. Na swojej stronie dziennik zamieścił fragment, w którym szef policji opowiada o tym, co wydarzyło się w jego gabinecie.

Komendant wyjaśnia, że jego wizyta w Ukrainie miała związek z prowadzoną współpracą z ukraińskimi służbami. Na miejsce przybył 11 grudnia, a dzień później odbył dwa kluczowe spotkania.

- Pierwsze z komendantem głównym Narodowej Policji Ukrainy, Ihorem Kłymenką, trwało 1,5 godziny. Rozmawialiśmy m.in. o wsparciu sprzętowym. Na koniec tradycyjnie przekazaliśmy sobie prezenty. Ja darowałem panu generałowi skromny policyjny gadżet - portfel, długopis, wizytownik i butelkę polskiego alkoholu. Pan generał wręczył mi tubę po granatniku, która, jak powiedział, jest tubą zużytą, pustą, bezpieczną, przerobioną na głośnik, z którego można korzystać przez bluetooth. Zresztą zaprezentował mi, jak ten głośnik działa - mówi w rozmowie.

Drugie spotkanie odbyło się w siedzibie Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. - Przyjął nas gen. Serhij Kruk. Był też jego zastępca, gen. Dmytro Bondar, który zaprosił nas do sali, gdzie zgromadzono różne elementy zużytej broni z ich codziennej służby. Są to zneutralizowane pociski, granatniki, elementy czołgów i samolotów. Na koniec rozmowy gen. Bondar powiedział, że ma dla nas taką pamiątkę. To była podobna tuba po zużytym granatniku - tłumaczy gen. Szymczyk.

Na pytanie, czy w tamtym momencie nie zapaliła się czerwona lampka, szef policji zaznacza, że dopytywał o to, czy sprzęt jest bezpieczny. - Zapewniono nas, że tak, bo to urządzenie jest bez materiałów wybuchowych, że to złom. Wiem, że tego typu prezenty Ukraińcy przekazują innym przedstawicielom służb, także z Europy - podkreśla komendant.

Szef policji przekonuje, że może sobie zarzucać, że zaufał za bardzo. - Nie wyobrażam sobie, żeby w tak partnerskiej relacji nie ufać służbom, z którymi współpracujemy. Nie przyjmujemy zapakowanych przesyłek, a gdybyśmy mieli je sprawdzać pirotechnicznie, popadlibyśmy w obłęd - dodaje.

Komendant przerwał milczenie, sieć się śmieje

Janusz Kaczmarek, z którym rozmawiała Wirtualna Polska, podkreśla, że sprawa eksplozji w Komendzie Głównej Policji jest bardzo poważna. - Kiedy otwieramy internet, to widzimy tam szereg memów, dowcipów i ironicznych wpisów na ten temat. Jednak w tej sprawie zostało złamanych wiele przepisów, w tym karnych. Doszło do zdarzenia, które mogło spowodować katastrofę i ofiary w ludziach - zauważa były minister spraw wewnętrznych i administracji.

Jak dodaje, prokuratura, która oceniła, że komendant główny policji jest poszkodowanym, w jego ocenie zbyt pochopnie podeszła do sprawy. Kaczmarek jako przykład podaje bardzo podobną sprawę klienta, którego postępowanie prowadzi.

- Przyznam, że właśnie bronię człowieka, któremu prokuratura zarzuciła nielegalne posiadanie broni w postaci granatu bojowego. Ten granat został wręczony mu 20 lat temu na zawodach strzeleckich. Był zaślepiony, a mężczyzna myślał, że to bezużyteczna pamiątka. Ten człowiek cały czas przetrzymywał u siebie granat, a któregoś dnia znaleziono go w pomieszczeniu służbowym. Policja wezwana na miejsce zabezpieczyła przedmiot. Okazało się, że miał w środku trotyl. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a jego sprawa trafiła do sądu - opowiada.

Źródło: rp.pl / WP Wiadomości

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos
Tragiczna śmierć dziewczynek w szambie. Zrozpaczony ojciec zabrał głos