Wybuch w Bytomiu. Mieszkańcy i bliscy pożegnali Barbarę, Laurę i Lindę. "Ta śmierć wypełniła bólem nas wszystkich"
Pogrzeb 39-letniej Barbary, 7-letniej Laury i 5-letniej Lindy odbył się w piątek. Bytomianie wciąż niedowierzają, że doszło do tragedii. W ostatnim pożegnaniu wzięli udział mieszkańcy miasta, w tym wielu znajomych Barbary. Była też pogrążona w żalu najbliższa rodzina. Były dzieci. Dzieci, które żegnając swoje koleżanki płakały razem z dorosłymi.
12.07.2019 | aktual.: 12.07.2019 16:13
W piątek o godzinie 10 w Bytomiu rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe ofiar wybuchu kamienicy przy ul. Katowickiej. Mieszkańcy, przedstawiciele miasta i najbliższa rodzina żegnali 39-letnią Barbarę i jej dwie córeczki – 7-letnią Laurę i 5-letnią Lindę.
- Ta śmierć napełniła bólem nas wszystkich - powiedział ks. Antoni Kopiec, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu, kiedy w kaplicy cmentarnej zakończyła się modlitwa.
Na ustach wszystkich było pytanie: Dlaczego? Wymieniali się też swoimi przeżyciami z wybuchu. I wspominali Barbarę. Wiele osób mówiło: Znaliśmy ją. Niedowierzali.
W rękach trzymali białe kwiaty.
"Zawiść diabła"
- Żegnamy matkę Barbarę wraz z dwiema córkami – Lindą i Laurą – powiedział na początku mszy świętej ks. Kopiec.
I dodał: Eucharystię sprawuję jako zadośćuczynienie za grzechy, które Barbara popełniła w swoim życiu. Bo Linda i Laura to jeszcze aniołki, które chcą w prawdziwej radości żyć w niebie.
W kazaniu proboszcz przytoczył inne tragedie, do których doszło w Bytomiu. Śmierć chłopca, który utopił się. - Kiedy wychodziłem z cmentarza słyszałem: Boga nie ma. Kiedy prowadziłem na wieczny spoczynek młodą matkę, która zostawiła męża i dwójkę dzieci słyszałem głosy: Gdzie jest Bóg? - mówił ks. Kopiec.
- Być może i w nas jest takie pytanie, kiedy widzimy przez środki przekazu, ile jest cierpienia na świecie. Być może dziś też widząc te trzy trumny zadajemy znów to pytanie. To pytanie emocjonalne, nie jest racjonalne - dodał.
- Bóg jest dobry - powiedział.
Po tych słowach kilka osób opuściło mury kościoła.
- Moglibyśmy równie dobrze spytać, czemu Bóg dał wodę, która orzeźwia - kontynuował. - Czemu dał gaz, który daje ciepło, światło? Skoro ten gaz jednocześnie może dać wybuch, który może przynieść śmierć - dodał.
Ksiądz cały czas wracał do tego, że "Bóg jest dobry i stworzył nas do szczęścia". - Bóg śmierci nie uczynił. To zawiść diabła sprowadziła na człowieka śmierć – dodawał.
- Żegnając Barbarę i Lindę i Laurę dziękujmy Bogu za życie, jakie otrzymały i przeżyły - podsumował.
Misie. Lalki. Listy do koleżanek
Trzy białe trumny.
W czasie pochówku mieszkańcy nie potrafili powstrzymać łez.
Łez nie powstrzymywała też najbliższa rodzina Barbary, Lindy i Laury. Płakały kilkuletnie dzieci, koleżanki i koledzy 5- i 7-latki.
Jedna z dziewczynek podchodząc do trumien wrzuciła do środka białą kopertę. Inna dziewczynka położyła obok swoją lalkę.
Barbara miała 39-lat. Laura 7. Linda - tylko 5.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl