Wybuch gazu w Bytomiu. "Moja córka znała Lenkę, a później widziała ją martwą"

Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. W sobotnie popołudnie doszło do wybuchu gazu w jednym z bloków w Bytomiu. Zginęły matka oraz jej dwie, kilkuletnie córeczki. - Znałam te dziewczynki. Przekochane dzieci. Ona też była przekochana. Złoty człowiek. I taka tragedia... - mówi WP Edyta Cuber, mieszkanka budynku, w którym doszło do wybuchu.

Wybuch gazu w Bytomiu. "Moja córka znała Lenkę, a później widziała ją martwą"
Źródło zdjęć: © East News | ARKADIUSZ GOLA
Sylwester Ruszkiewicz

07.07.2019 06:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Matka dziewczynek, Basia, mieszkała tu od 4,5 roku. Jej córeczki były cudowne. Laura miała 7 lat, Linda 5 lat. Znałam je, przekochane dzieci. Ona też była przekochana. Złoty człowiek. Ja jestem wierząca, wiem, że istnieje piękniejszy świat. Wiem, że ta Basia z tymi dziewczynkami jest teraz w lepszym świecie. Była bardzo dobrym człowiekiem, nikogo nie skrzywdziła. Dużo jej się oberwało, a całym światem były dla niej te dziewczynki - opowiada Edyta Cuber.

Obraz
© Wirtualna Polska | Sylwester Ruszkiewicz

- Basia była tak dobrym człowiekiem, żeby muchy nie skrzywdziła. Tak pięknie córki ubierała, a to nie był czas, jak już było 500 plus. Ja pomogałam czasami, to coś nagotowałam, to coś przyniosłam. Ale jak już te 500 plus było, to ona się zrobiła taka niezależna…Ale nadal była dobrą kobietą - dodaje pani Edyta.

- Jeszcze w piątek widziałam Lindę. I mówię do niej: Lindunia zejdź z okna, żebyś sobie krzywdy nie zrobiła. Ale stało się, chociaż z innego powodu.... Po tym, jak wybuchło wszędzie się paliło. No i Basię reanimowali. Jak ją wynosili, to w objęciach trzymała Lindkę….Boże... Mieszkam tu trzydzieści parę lat. Taka tragedia… - mówi łąmiącym się głosem mieszkanka tej samej kamienicy.

- Jeszcze w piątek je widziałam. Moja córka znała Lenę. A później widziała, jak ona leży martwa - mówi pani Edyta.

- Sąsiadka w osbotę rano wyjeżdżała na wesele i powiedziała mi, że czuć gaz. I, że zadzwoniła do gazowni. Nie było żadnej reakcji, zignorowali to - dodaje pani Edyta.

Przypomnijmy, do wybuchu doszło tuż po godzinie 13.00 w kamienicy przy ulicy Katowickiej w Bytomiu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że miała tam miejsce eksplozja gazu, ale na razie nie ustalono, co ją spowodowało. Trzy osoby nie żyją, cztery są ranne. Najpierw mówiło się, że przyczyną mógł być wybuch butli z gazem. Innego zdania są okoliczni mieszkańcy. Część z nich podejrzewa, iż związek z wybuchem mogły mieć prowadzone w pobliżu prace remontowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (130)