Wybranowski: Wkurzający PiS i tak lepszy niż Platforma? [OPINIA]
W trudnych czasach lepszy nawet irytujący, ale stabilny i konsekwentny rząd, niż chaotyczna opozycja bez pomysłu i programu. Takie wnioski można wyciągnąć z najnowszego sondażu pracowni IBRiS dla Wirtualnej Polski. O ile niewiele on zmienia w sytuacji Prawa i Sprawiedliwości, o tyle dla opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej regularnie spadające sondaże powinny być poważnym sygnałem ostrzegawczym. Kolejnym.
29.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 15:50
Tąpnięcie, jakie najnowsze badania przynoszą Prawu i Sprawiedliwości, spadek poparcia o 0,3 punkty procentowe w stosunku do wyników sprzed dwóch tygodni jest tak nieznaczny, że praktycznie niezauważalny. W połowie listopada partia Jarosława Kaczyńskiego odnotowała (po blisko miesiącu regularnego zjazdu sondażowego) pierwszy skok poparcia (o 4 pp) i dziś można powiedzieć, że ten wynik lokujący się wokół 32,7 proc. poparcia utrzymało.
Najnowszy sondaż IBRiS dla WP. PiS i tak lepszy od PO?
Dlaczego? Rozpętana przez część liberalnych mediów i polityków opozycji burza, w której osią całkowicie fikcyjnej narracji było "PiS szykuje POLEXIT", nie trafiła do wyborców, co jest akurat dobrym sygnałem, bo znaczy, że na bajeczki w stylu "rządzący wyprowadzają Polskę z Europy" niewielu dało się nabrać.
Dyskusja o polskim weto do unijnego budżetu była/jest dla wielu wyborców zagmatwana, jej szczegóły mało interesujące - podobnie zresztą jak pięć lat wcześniej dyskusja o Trybunale Konstytucyjnym - natomiast z tradycyjnym dla naszego społeczeństwa umiłowaniem niezależności - nie znoszą oni pakowania czy to rosyjskiego, niemieckiego czy brukselskiego nosa w polskie sprawy.
Można też powiedzieć, że co prawda - zgodnie z przewidywaniami analityków - potężna w pierwszych dwóch tygodniach od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wojna o aborcję spowodowała mocno emocjonalne oceny działań polityków i zaburzyła wyniki sondażowe; teraz po znaczącym już spadku emocji społecznych w tej sprawie (widocznym także po niskiej frekwencji na Strajku Kobiet) sytuacja zaczęła się stabilizować.
Wygląda na to, że niezależnie od tego jak bardzo dla wielu Polaków irytująca jest chaotyczna walka rządu z koronawirusem, awantury światopoglądowe i związane z nią wysoki ziobrystów, to jednak siłą rzeczy wolą oni trzymać się stabilnej, trwałej politycznie i przynajmniej próbującego szukać rozwiązań na rzeczywistość po pandemii Prawa i Sprawiedliwości niż - w czasie kryzysu - poszukiwać oparcia w rażącej brakiem pomysłów opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej.
Najnowszy sondaż IBRiS dla WP. PO zmarnowało potencjał
Ugrupowanie Borysa Budki przez ostatnie pół roku - mimo tych olbrzymich emocji społecznych, które spowodowały tąpnięcia notowań PiS - nie potrafiło nic dla siebie "ugrać". W sondażu na początku listopada KO traciła 4,2 punkty procentowe. W połowie listopada z tej straty odrobiła zaledwie 0,1 pp ( de facto nic), by teraz ponownie stracić 1,7 pp i zatrzymać się na poziomie 22,4 proc. poparcia. O ile więc w przypadku notowań PiS można mówić o pewnym emocjonalnym wahadle, o tyle w przypadku Koalicji Obywatelskiej jest to równia pochyła.
Czy można się tej degrengoladzie Koalicji Obywatelskiej dziwić? Absolutnie nie. Mamy tu brak programu, brak pomysłów na gospodarkę, na politykę wewnętrzną i zagraniczną, brak rozwiązań ustrojowych i społecznych, brak pomysłów na walkę z COVID i na sytuację powirusową, brak pomysłów na budowę stabilnego, odpowiedzialnego wizerunku własnego ugrupowania na scenie politycznej, brak wymiany pokoleniowej - nowych twarzy mogących stanowić o nowej jakości ugrupowania. W zasadzie jest to brak czegokolwiek, za wyjątkiem kompulsywnie powtarzanego "nie dla PiS".
Oczekiwanie, że PiS - jak to miało miejsce w latach 2007- 2011 - stanie się partią obciachową i to wystarczy do oddania władzy Koalicji Obywatelskiej, jest absurdalnie głupie. PiS rzeczywiście zaczyna, niestety dla siebie, stawać się w oczach młodych wyborców obciachowym, ale nie mniej obciachowe dla nich są też zużyte twarze czasów Donalda Tuska czy żenujące sejmowo-uliczne wyskoki Klaudii Jachiry i Sławomira Nitrasa.
Najnowszy sondaż IBRiS dla WP. Borys Budka nie sprostał przywództwu?
Reasumując, Borysowi Budce udało się wyciszyć część konfliktów wewnątrz własnego ugrupowania, ale nie potrafił znaleźć sposobu na odbudowanie jego pozycji, nie potrafił sprecyzować celów i sposobów politycznej walki. Znalazł się w miejscu, w którym spora część wyborców i dziennikarzy zaczęła się zastanawiać czy rzeczywiście wymiana Grzegorza Schetyny na Borysa Budkę przysłużyła się Platformie.
"Nie sądziłam, że to napiszę, ale oceniając ostanie wywiady Grzegorza Schetyny i Borysa Budki, to wg mnie o wiele lepiej wypada w mediach Grzegorz Schetyna" - komentowała przed tygodniem red. Joanna Miziołek z "Wprost".
"Zawsze wiedziałam, że jeszcze zanim zatęsknimy" - dodała z bolesnym dla Budki sarkazmem red Blanka Aleksowska. "Waga ciężka, mimo zastrzeżeń" - podsumował z kolei red. Mariusz Gierej.
Zareagowali też internauci. "Jako obywatel, niestojący po żadnej stronie barykady, tęsknię za czasami Schetyny i Kijowskiego. Opozycja stacza się tak, jak i władza coraz bardziej" - pisał Marcin Kupiński. "W sensie kiedy będzie lepiej z kierownictwem PO? Lepiej to już było..." - stwierdził Michał Terran.
Trudno nie spostrzec w tym, że w politycznym świadectwie na koniec tego roku Borys Budka nie otrzymuje pozytywnej oceny. Gorzej od niego wypada bodajże tylko Rafał Trzaskowski, który nie radzi sobie z problemami w stolicy i na scenie politycznej. Jego Ruch Wspólna Polska, który miał "kanalizować energię" wyborców opozycji, najwyraźniej "odpłynął z Wisłą".
Wojciech Wybranowski dla WP OPINIE