WAŻNE
TERAZ

Szef KOWR z PSL spotykał się z założycielem Dawtony tuż przed wybuchem afery CPK

Wybranowski: "Pro-life dla futrzaków" [OPINIA]

Ustawa "Piątka dla zwierząt", której założenia przedstawił Jarosław Kaczyński, może być dla tej partii jedną z trudniejszych od 2007 roku. Być może spowoduje odpływ części rolniczego elektoratu tego ugrupowania. Jednak jej skutki ekonomiczne będą mniej dotkliwe niż przekonują futerkowi lobbyści.

Jarosław Kaczyński zapowiedział "piątkę dla zwierząt""Pro-life dla futrzaków" Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas oświadczenia dla mediów przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Tomasz Gzell, Tomasz Gzell

"Słychać wycie - znakomicie" - to jedno z ulubionych powiedzonek wśród prawicowych wyborców i publicystów. Powielane wielokrotnie, niemal za każdym razem, gdy działania partii rządzącej uderzały w lokalne układziki. Od kilku dni potężne wycie słychać w części prawicowych środowisk. A wszystko dlatego, że lider PiS Jarosław Kaczyński - na razie w bardzo ogólnych zarysach – przedstawił założenia ustawy "Piątka dla zwierząt".

Szczerze mówiąc, pusty śmiech mnie ogarnia, gdy widzę jak moi prawicowi koledzy publicyści, którzy przez lata wyśmiewali pomysły wszelkich gospodarczych rozwiązań mających w zamyśle wspierać polską wieś w rywalizacji z zachodnią konkurencją ("wolny rynek" i "liczy się konkurencyjność", a "kapitał nie ma narodowości") teraz jak jeden mąż przekonują, iż likwidacja ferm futerkowych "spowoduje upadek wielu polskich gospodarstw, a rynek przejmą Niemcy".

Gwoli ścisłości, ani polski rynek "futerkowy" nie ma wielkiego wpływu na finanse państwa, ani nie jest generatorem potężnej liczby miejsc pracy. W raporcie Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych z 2018 roku wskazano, że polskie firmy futrzarskie dają nie więcej niż 4 tys. miejsc pracy. A także, że polska branża hodowli zwierząt futerkowych odpowiada zaledwie za 0,08 proc. PKB; jej udział w finansach publicznych wynosi 0,014 proc. Czy przez dwa lata te liczby mogły wzrosnąć?

W sytuacji epidemii koronawirusa – z pewnością nie. Jak informowało Radio PiK w marcu tego roku, tylko w pierwszym kwartale 2020 z przyczyn finansowych padło w Polsce aż 40 firm futrzarskich. Powód? Brak rynków zbytu i coraz mniejsze zainteresowanie klienta.

"Piątka dla zwierząt". Jarosław Kaczyński wygra z Rydzykiem? W tle "strumień pieniędzy"

Najprościej mówiąc, ten segment rynku "hodowlanego" w dłuższej perspektywie nie ma już racji bytu. I bynajmniej nie dlatego, że - jak jak usiłują wmawiać ekoterroryści (posługujący się usłużnymi dziennikarzami skłonnymi do wzdęć moralnych) - fermy futrzarskie to coś rodzaju obozów koncentracyjnych dla zwierząt. Stek manipulacyjnych bzdur mających zastąpić merytoryczne argumenty emocjami.

Żaden rozsądny, sensowny rolnik - hodowca zarabiający i utrzymujący rodzinę oraz pracowników z hodowli zwierzą - nie pozwoli sobie na ich zaniedbywanie - cynicznie rzecz biorąc, choćby z przyczyn finansowych. Secundo, fermy futerkowe od kilku lat, pod presją opinii publicznej, są pod szczególną kontrolą organów państwa.

Dziś za zamknięciem ferm futerkowych, a więc przedsiębiorstw branży, która na całym świecie od kilku lat znajduje się w defensywie, powinna przemawiać chłodna analiza. W życie wchodzą kolejne, zdecydowanie bardziej empatyczne pokolenia młodych ludzi, dla których - inaczej niż dla naszych babć i dziadków - pies i kot to przyjaciele, a nie "kundel" i "sierściuch", koń to nie tylko środek transportu na Morskie Oko, a futro… to snobystyczny zbytek.

Dziwne? Dziwny jest w dobie ocieplenia klimatu zakup futra. Nota bene portal agrolajt.pl informował niedawno, iż brak zainteresowania produktami futrzarskimi spowodował, że ponad tysiąc marek zrezygnowało z używania futer naturalnych. Większość dostępnych danych, także na rolniczych portalach, wskazuje na postępujący regres branży w kolejnych latach.

Do parlamentu nie trafił jeszcze ostateczny projekt ustawy "Piątka dla zwierząt". Jeżeli znajdą się w niej zapisy dotyczące okresu przejściowego dla przedsiębiorców branży futrzarskiej, a także konkretnie wskazane kwoty finansowych odszkodowań za likwidację ferm, pozwalających im na wykorzystanie posiadanego potencjału i przebranżowienie - będzie to dobra społecznie i ekonomicznie ustawa, dająca szansę hodowcom polskich "skórek" na uruchomienie nowych projektów odpowiadających wymogom zmieniającego się rynku.

Partia Kaczyńskiego przyjmując pro zwierzęcą ustawę – jeśli tak się stanie – ryzykuje konflikt ze sporą częścią własnego elektoratu: mieszkańcami terenów rolnych, często podatnych na propagandę agrolobby. Bez wątpienia będzie też to pole do aktywności grzęznącego obecnie w marazmie PSL, od dłuższego czasu szukającego sposobu na rywalizację z PiS.

W całej sprawie zasadne jest pytanie, czy działania partii Kaczyńskiego, obliczone na pozyskanie młodego elektoratu, nie skończą się czysto PR-rowym hałasem medialnym i zamrożeniem ustawy w którejś z sejmowych komisji. Jeżeli jednak partia Kaczyńskiego rzeczywiście chce walczyć o głosy młodego pokolenia, to musi pamiętać, że wyborcy z grupy 18-25 lat znacznie częściej i chętniej mówią "sprawdzam" niż fanatycy z partyjnego betonu.

Wojciech Wybranowski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
Działo się w nocy. Trump nie da Ukrainie Tomahawków, mówił o Wenezueli
Działo się w nocy. Trump nie da Ukrainie Tomahawków, mówił o Wenezueli
Clooney o zamianie Bidena na Harris. "To był błąd"
Clooney o zamianie Bidena na Harris. "To był błąd"
USA zaatakują Wenezuelę? Wymowna odpowiedź Trumpa
USA zaatakują Wenezuelę? Wymowna odpowiedź Trumpa
Naloty ICE na imigrantów. Trump: "Nie posuwają się zbyt daleko"
Naloty ICE na imigrantów. Trump: "Nie posuwają się zbyt daleko"
Hegseth w Korei Płd. Rozmowy o roli amerykańskich wojsk w regionie
Hegseth w Korei Płd. Rozmowy o roli amerykańskich wojsk w regionie
Trump zarządził testy nuklearne. Minister energii uspokaja
Trump zarządził testy nuklearne. Minister energii uspokaja
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały