Wybory prezydenckie. Leszek Miller: nie będę się ośmieszał mówiąc, że Robert Biedroń będzie prezydentem
- Potrzebne będą analizy sztabu wyborczego i SLD, gdzie odpłynął elektorat Roberta Biedronia - uważa Leszek Miller, były premier i europoseł. Był on we wtorek gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Przypomniał, że jeszcze w marcu kandydat Lewicy miał około 10 proc. poparcia w sondażach wyborczych, a obecnie ma znacznie mniej. Miller przyznał, że obecnie nie ma odpowiedzi na to, co się stało, ale będzie jej szukał po wyborach. Jego zdaniem może się też tak zdarzyć, że Robert Biedroń dobrze wykorzysta ostatnie 4 dni kampanii wyborczej i osiągnie lepszy wynik. Leszek Miller posłużył się przykładem Adriana Zandberga, który podczas wyborów parlamentarnych w ostatnich dniach kampanii znacznie poprawił wynik swojego ugrupowania. - Nie będę się jednak ośmieszał, mówiąc kilka dni przed wyborami, że Biedroń zostanie prezydentem Polski - stwierdził Leszek Miller dodając, że chciałby, żeby prezydentem został Rafał Trzaskowski.