Wybory prezydenckie 2020. Nowe fakty z przeszłości Jolanty Turczynowicz-Kieryłło
Otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy obawia się, że to nie koniec "medialnego” zamieszania z szefową kampanii Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. I, że na światło dzienne będą wychodzić kolejne, kontrowersyjne historie z przeszłości. Jak ustaliła WP, pani mecenas kilka lat temu broniła gangstera Krzysztofa K., a całkiem niedawno temu, przy okazji afery GetBack, krytycznie wypowiadała się o CBA i prokuraturze, nadzorowanej przez PiS.
Właściwie od momentu, gdy Jolantę Turczynowicz-Kieryłło – znaną w środowisku prawniczym adwokat – ogłoszono szefową kampanii Andrzeja Dudy – jej nazwisko nie schodziło z czołówek portali, gazet i z "żółtych pasków" w telewizjach informacyjnych. Również na własne życzenie samej Kieryłło, której brak politycznego doświadczenia naraził ją na wpadki i błędy, "przykrywające" często aktywność samego prezydenta.
Czarę goryczy miało przelać jej wystąpienie na zamkniętym posiedzeniu PiS z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy w Jachrance. Według RMF FM, Turczynowicz-Kieryłło przemawiała przez co najmniej pięć minut, a jej wystąpienie nie spotkało się z pozytywnym odbiorem polityków PiS. Miała mówić głównie o sobie, a nie o kampanii prezydenta. Irytacji miał nie kryć osobiście prezes Jarosław Kaczyński.
Jednak jak oficjalnie zapewniają politycy tej partii zmiana na stanowisku szefowej kampanii nie jest planowana. – Współpraca układa się dobrze. Pani Turczynowicz jest częścią sztabu i tak będziemy współpracować dalej – zapewniał ostatnio wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Jak ustaliła WP, w sztabie wyborczym Andrzeja Dudy część osób od samego początku zwracała uwagę, że media wezmą pod lupę karierę zawodową i przeszłość Turczynowicz. Na pierwszy ogień poszedł artykuł "Gazety Wyborczej”, w którym ujawniono, iż prawniczka w 2018 roku podczas ciszy wyborczej miała dotkliwie ugryźć w rękę mieszkańca Milanówka.
Zobacz też: Zamieszanie wokół Jolanty Turczynowicz-Kieryłło. "PiS może zyskać na atakach na nią"
W tym samym roku, Turczynowicz-Kieryłło była obrońcą byłego członka zarządu Altus TFI Piotra Osieckiego, któremu prokuratura postawiła zarzut wyrządzenia szkody majątkowej spółce GetBack. Osiecki (zgodził się na podawanie pełnych danych) został zatrzymany jesienią 2018 r. przez agentów warszawskiej delegatury CBA na zlecenie prokuratury. Postawiono mu zarzuty przestępstw gospodarczych na szkodę firmy GetBack, dokonanych między październikiem 2016 r. a początkiem sierpnia 2017 r. Zdaniem śledczych, swoim działaniem miał wyrządzić spółce ok. 160 mln zł strat.
Po aresztowaniu biznesmena, Turczynowicz-Kieryłło nie zostawiła suchej nitki na działaniach CBA i prokuratury. Obie instytucje jak wiadomo kontrolowane są przez PiS. W specjalnym oświadczeniu, które wydała, nie zabrakło aluzji, do braku skutecznego nadzoru nad GetBack.
"BezPrawie i NieSprawiedliwość"
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że wymiar sprawiedliwości pomógł dziś politykom i instytucjom próbującym za wszelką cenę odwrócić uwagę od swojej roli i zaniechań w Aferze Getback” – napisała w oświadczeniu. Nazwała je skądinąd „BezPrawie i NieSprawiedliwość” .
"W państwie prawa nie aresztuje się człowieka, który sam wielokrotnie i publicznie deklaruje wolę wyjaśnienia sprawy w prokuraturze" – argumentowała i pytała wymiar sprawiedliwości: "Dlaczego Temida w sprawie transakcji, która jest tak fałszywie przedstawiana przez CBA, miała nie tylko zasłonięte oczy ale i uszy - aresztując przedsiębiorców, którzy chcieli pomóc w jej wyjaśnieniu i rzeczowo dementowali w sądzie wszystkie kłamstwa?” – pytała prawniczka.
Zapowiadała również pozwy przeciwko CBA i prokuraturze oraz osobom podejmującym decyzje w tej sprawie. Czy faktycznie złożyła – tego nie wiemy. Pytana o to Prokuratura Regionalna w Warszawie do momentu publikacji nie odpowiedziała nam na nasze pytania. Wiadomo jedynie, że mec. Turczynowicz-Kieryłło nie jest już pełnomocnikiem Piotra Osieckiego i nie występuje w sprawie GetBack.
Odniosła sukces jako obrońca
Z kolei kilka lat wcześniej, bo w 2013 r. broniła w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach Krzysztofa K. - szefa grupy przestępczej zajmującej się m.in. handlem narkotykami oraz wymuszeniami.
- Główny oskarżony Krzysztof K. w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym reprezentowany był przez dwoje obrońców: adw. Jolantę Turczynowicz-Kieryłło i adw. Edwarda Turczynowicza - informuje WP Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Edward Turczynowicz, to ojciec szefowej kampanii Andrzeja Dudy i znany prawnik.
Akt oskarżenia, który obejmował osiem osób, w tym wspomnianego Krzysztofa K., częstochowska prokuratura okręgowa przesłała do sądu pod koniec 2008 r. Dokument opisywał 79 zarzutów, m.in. wymuszeń, wyłudzeń, posiadania i handlu narkotykami, bronią i materiałami wybuchowymi.
Gangster, którego broniła obecna szefowa kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy odpowiadał za m.in. za nakłonienie do zabójstwa w celu wyłudzenia pieniędzy z polisy. Został prawomocnie skazany na 15 lat więzienia, co było sukcesem obrońców. W pierwszej instancji Krzysztof K. usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności.
- Z punktu widzenia obrony to oczywiście ogromne zwycięstwo, natomiast sama sprawa jest bardzo trudna (...) Na oskarżonych patrzy się często z perspektywy ich zarzutów, a zapomina się o ich życiu, o tym, co robili także dobrego. W tej sytuacji sąd podkreślił mnóstwo pozytywnych aspektów – mówiła po ogłoszeniu wyroku mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, cytowana przez "Dziennik Zachodni”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl