Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Gowin pytany o bojkot
Czy Jarosław Gowin weźmie udział w majowych wyborach? Takie pytanie usłyszał lider Porozumienia w programie "Tłit". Polityk odparł, że ostateczną decyzję podejmie, gdy ustawa uchwalona w poniedziałek przez Sejm wróci z Senatu. - To będzie moment na ostateczną decyzję - mówił Gowin, podkreślając, że wtedy wybierze, czy jego ugrupowanie ma poprzeć senackie weto, czy wspomóc PiS. Stwierdził również, że bojkot wyborów jest przedwczesny. - Musimy sprawdzić, czy te wybory korespondencyjne da się przeprowadzić - zaznaczył Jarosław Gowin.
Doczekamy się tego sukcesu to dziś… Rozwiń
Transkrypcja:
Doczekamy się tego sukcesu to dziś, czy też w ogóle ma się zdecydować - czy wybory będą 10 czy 17 maja.
Jeżeli jednak Prawo i Sprawiedliwość uprze się na te wybory, 10 czy też 17 maja - pan weźmie w nich udział?
Panie redaktorze, ustawa uchwalona przez Sejm trafi do Senatu.
Wróci z Senatu na początku maja i wtedy ja, wraz z posłami z Porozumienia podejmiemy decyzję.
Czy poprzeć weto senackie, bo takiego weta należy się spodziewać, czy też pomóc Prawu i Sprawiedliwości odrzucić to weto.
Będziemy wiedzieli dużo lepiej - bez porównania lepiej - jak jest sytuacja, jaki jest stan przygotowań do wyborów korespondencyjnych. To będzie moment na ostateczną decyzję.
Czyli rozumiem, ze pana zdaniem w tej chwili nawoływanie do bojkotu tych wyborów jest przedwczesne?
Oczywiście, że tak. W tym momencie jest przedwczesne.
Musimy sprawdzić czy te wybory korespondencyjne, da się 10 maja przeprowadzić, jak twierdzą politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Czy też nie da się, jak twierdzi ustępujący wicepremier i minister nauki.