Wybory prezydenckie 2020 i głosowanie w lokalach wyborczych. Minister Szumowski niewtajemniczony w decyzje PiS
Nowy pomysł PiS, by głosowanie w wyborach prezydenckich zorganizować w sposób mieszany, z możliwością pójścia do lokalu wyborczego, nie był konsultowany z ministrem zdrowia – dowiaduje się WP.
Prof. Łukasz Szumowski kilka tygodni temu stwierdził, że najwcześniej bezpieczne głosowanie w tradycyjny sposób można zorganizować za dwa lata. To była jego pierwsza rekomendacja dotycząca wyborów. Innej minister nie wydał, co oznacza, że jego stanowisko jest aktualne.
Tymczasem PiS – przy wsparciu Jarosława Gowina – najprawdopodobniej zdecyduje się wprowadzić zmiany w prawie umożliwiające głosowanie zarówno "listownie", jak i w lokalach wyborczych.
To działanie nie stoi w zgodzie z tym, o czym od tygodni mówi szef resortu zdrowia. 11 maja na briefingu prasowym Szumowski powtórzył, że "w czasie epidemii najbezpieczniejszą formą są wybory korespondencyjne". – Uważam, że to jest jedyna forma, którą możemy w czasach epidemii przeprowadzić – podkreślał minister.
Kilka dni wcześniej, 6 maja, Szumowski stwierdził: – Na dzisiaj nie rekomenduję wyborów łączonych. Jakiekolwiek formy tradycyjne są dzisiaj niedopuszczalne.
CZYTAJ TEŻ: Makowski: "Kto posłucha ministra? Szumowski traci na wewnątrzrządowych tarciach" [OPINIA]
Wybory prezydenckie. Zmiana planów co do głosowania
Tyle że politycy obozu władzy już głośno przyznają, że w nowych propozycjach prawnych może znaleźć się rozwiązanie pozwalające zagłosować w lokalu wyborczym.
Prezes Porozumienia Jarosław Gowin, któremu udało się doprowadzić do przesunięcia terminów wyborów prezydenckich, w poniedziałek 11 maja w radiu TOK FM przekonywał, że "najwłaściwsza formuła głosowania to formuła hybrydowa". W opinii Gowina w 60 dni "jest niemożliwe przygotowanie głosowania całkowicie korespondencyjnego".
Wedle naszych informacji na zapleczu PiS faktycznie prowadzone są intensywne analizy dotyczące opcji "mieszanej". Pierwotnym pomysłem było przeprowadzenie głosowania wyłącznie korespondencyjnego – kilka dni temu Sejm uchwalił ustawę w tej sprawie – ale PiS, o ile zyska wsparcie chociaż części opozycji (a jest to w tym przypadku, jak słyszymy, prawdopodobne) może zdecydować się na lokale wyborcze, jako jedną z możliwości oddania głosu.
Czy o tych planach wie minister zdrowia? Jak słyszymy – nie. O wielu pomysłach PiS profesor dowiaduje się z mediów.
Wybory 2020. Ustalenia w tajemnicy do końca
Łukasz Szumowski o ustaleniach między Jarosławem Kaczyńskim i Jarosławem Gowinem dowiedział się ze wspólnego oświadczenia polityków opublikowanego w środę (6 maja) wieczorem – słyszymy od polityków zorientowanych w sytuacji.
Przypomnijmy: po wielu tygodniach sporu w obozie Zjednoczonej Prawicy, wypracowano wreszcie kompromis między jego liderami.
Przeciwny wyborom w maju Jarosław Gowin porozumiał się z Jarosławem Kaczyńskim co do tego, że należy rozpisać wybory na nowo. Termin: czerwiec/lipiec 2020.
Polityczne decyzje w tej sprawie – determinowane zarówno kwestiami organizacyjnymi, jak i sytuacją epidemiczną w Polsce – zapadły 6 maja w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.
Jak słyszymy, o ostatecznych, politycznych ustaleniach ws. przesunięcia terminu wyborów prezydenckich Łukasz Szumowski nie wiedział aż do środowego wieczoru. Oprócz liderów Zjednoczonej Prawicy w projekt kompromisu wtajemniczony był – z kluczowych polityków obozu władzy – jedynie prezydent Andrzej Duda.
Potwierdziły nam to osoby znające przebieg rozmów przy ulicy Nowogrodzkiej.
Dla pewności o to, czy minister zdrowia wiedział o szczegółach kompromisu Gowina z Kaczyńskim, zapytaliśmy jego rzecznika. Wojciech Andrusiewicz odpowiedział nam krótko: resort zdrowia nie odnosi się do kwestii politycznych.
Wybory prezydenckie. Jasne rekomendacje ministra
Kilkanaście godzin przed tym, jak poinformowano o decyzjach ws. wyborów wypracowanych przez liderów obozu władzy 6 maja, ukazał się wywiad z ministrem zdrowia w dzienniku "Rzeczpospolita".
Z rozmowy wynikało, że nadal jedynym branym pod uwagę scenariuszem w obozie PiS jest przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju.
Łukasz Szumowski – pytany o wybory – podtrzymywał swoje rekomendacje sprzed kilku tygodni. Stwierdził, że najbezpieczniejszym sposobem głosowania jest w czasach pandemii głosowanie korespondencyjne.
– Żadna forma aktywności w dobie epidemii nie jest do końca bezpieczna. Wyjście do sklepu i na ulice może być niebezpieczne, do parku czy do pracy również może nieść ryzyko (...). Musimy zachować zdrowy rozsądek. Nie mamy twardych danych pokazujących, że wybory korespondencyjne są zagrożeniem dla życia i zdrowia – mówił minister zdrowia.
Jak przekonywał, "nie ma twardych danych, które pokazują, że wybory korespondencyjne wpływają na wzrost liczby zakażeń". Stwierdził zaś, że "są dane, które pokazują, że wybory tradycyjne zwiększają liczbę zakażeń". – Moja rekomendacja, która jest stricte medyczna, nie zaleca wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata (...). Rekomendację w sprawie wyborów dałem i jej nie zmieniam – podkreślał profesor.
Pytany o wybory mieszane, tradycyjne łączone z korespondencyjnymi dla osób powyżej 60. roku życia, w innym terminie Szumowski odpowiedział jasno: – Na dzisiaj nie rekomenduję wyborów łączonych. Jakiekolwiek formy tradycyjne są dzisiaj niedopuszczalne.
Mimo to Porozumienie Jarosława Gowina i PiS już wkrótce zaproponują nowe zmiany w prawie, dotyczące właśnie wyborów łączonych. Czy minister zdrowia zmieni wtedy swoje rekomendacje? Nic nie jest wykluczone.
Pewne jest za to, że jeśli przyjętą przez Sejm 7 maja ustawę uda się znowelizować w duchu pierwszej ustawy covidowej, czyli głosowania powszechnego z opcją korespondencyjną dla przedziału wiekowego 60+ – będzie to oznaczało jaskrawe wręcz zanegowanie stanowiska medycznego Łukasza Szumowskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl