Wybory prezydenckie 2020. Burza wokół Poczty Polskiej. Jacek Sasin odpowiada
- To, że ja w tej chwili zajmuję się pewnymi aspektami wyborów prezydenckich, to wynika z tego, że jako minister aktywów państwowych nadzoruję Pocztę Polską - mówił w programie "Tłit" Jacek Sasin. Wyjaśniał, że to ona została wskazana jako operator tych wyborów, czyli ta instytucja, która zapewnia przeprowadzenie wyborów od strony technicznej. - Mówię tutaj o dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie odebranie tych kart już wypełnionych i dostarczenie do komisji wyborczych. To jest ten moment, kiedy poczta działa. Reszta pozostaje bez zmian - powiedział Sasin. Odniósł się także do stanowczej reakcji samorządowców na żądanie mailowe Poczty Polskiej danych osób ze spisu wyborców. - Dzisiaj prawo nakazuje tego typu działań, jakie podejmuje Poczta Polska, przede wszystkim dlatego, że wybory są rozpisane, wyznaczone przez marszałek Sejmu na 10 maja. Tego nikt nie zmienił i wszystkie instytucje państwa muszą się z tym pogodzić i realizować swoje działania - podkreślił gość. Dodał, że jest odpowiedni zapis w drugiej ustawie "antycovidowej". - Tam wyraźnie wskazano, że Poczta Polska ma prawo żądać i otrzymywać dostęp do baz ludności, w tym też do rejestru wyborców - mówił Sasin. Reakcję samorządowców nazwał zbyt emocjonalną.
przygotowuję pan wybory prezydenck… Rozwiń
Transkrypcja: