Wybory prezydenckie 10 maja? Krzysztof Gawkowski: odbędą się, jeśli Jarosław Gowin pęknie
Czy wybory prezydenckie odbędą się 10 maja? Takie pytanie usłyszał gość programu "Tłit" Krzysztof Gawkowski. - Jeśli Jarosław Gowin pęknie, to te wybory się odbędą - stwierdził polityk Lewicy. - Każda osoba, która z obozu Zjednoczonej Prawicy podniesie rękę za tym, żeby złamać kodeks wyborczy (...) będzie ponosiła odpowiedzialność - dodał. - W moim przekonaniu Gowin jest przed tym, czy popełni grzech ciężki, czy nie - stwierdził Gawkowski. Jego zdaniem, jeśli dojdzie do zmiany ws. wyborów, to będzie to oznaczało, ze "Polska idzie w kierunku autorytarnym". Według posła Lewicy Jarosław Gowin będzie za to rozliczony.
Czy na pana nos polityczny, będą t… Rozwiń
Transkrypcja:
Czy na pana nos polityczny, będą te wybory 10 maja czy nie? Umówmy się - tutaj większość PiS-owska może być bezwzględna. Prawda?
I oni jeśli będą chcieli zrobić te wybory, to być może jest zrobią. I na pana nos polityczny - one będą, czy nie będą 10 maja?
Jeżeli Jarosław Gowin pęknie, to wybory będą. Jeżeli Jarosław Gowin będzie człowiekiem przyzwoitym, a nie tylko milczącym, to tych wyborów nie będzie.
Czyli teraz stawka wyborów, ogromna stawka, ogromna odpowiedzialność spoczywa na jednym człowieku? I nie jest to Jarosław Kaczyński, jest to drugi Jarosław - Jarosław Gowin?
Jarosław Gowin przy ustawach sądowych zachował się milcząco, ale musiał ponieść buławę wstydu. Wszyscy mówili, że jest facetem, który zamiast się zbuntować, to przesiedział.
Nie uśmiechając się i nie ciesząc się, ale głosując za. Dzisiaj nie będzie takiej możliwości, żeby nikt go za to nie rozliczył.
Każda osoba, która w obozie Zjednoczonej Prawicy podniesie rękę za tym, żeby złamać kodeks wyborczy, przenosić go i próbować dokonywać zmian, będzie ponosiła odpowiedzialność.
Tylko Witek to bierze na siebie. Ale panie przewodniczący, gdyby było tak faktycznie - a o tym mówił dzisiaj wiceminister Kamil Bortniczuk jeden z liderów Porozumienia.
Że faktycznie partia Jarosława Gowina nie poprze tego pomysłu wyborów korespondencyjnych, zagłosuje przeciwko. To Jarosław Gowin i jego formacja może liczyć na taką amnestię polityczną?
Ze strony opozycji. To znaczy czy wy zapomnicie wszystkie według was grzechy, które popełniał w ciągu tych ostatnich lat w Koalicji z PiS-em Gowin?
I on będzie mógł liczyć na jakąś formę współpracy albo na wybaczenie z waszej strony?
W moim przekonaniu Gowin jest przed tym, czy popełni grzech ciężki, czy nie.
Do tej pory miał różne grzeszki, ale takie, na które opinia społeczna i politycy przymykali oczy.
Jeżeli nie chce popełnić grzechu ciężkiego, to powinien on i jego ugrupowanie głosować przeciwko tym zmianom.
Bo jeżeli przekręcimy wybory prezydenckie, jeżeli okaże się, że one są nieuczciwe, a być może sfałszowane, to oznacza nie mniej nie więcej jak to, że Polska zmierza ku ustrojowi autorytarnemu.
I za to Gowin będzie rozliczony. Dlatego wierzę w jego rozsądek, który do tej pory przynajmniej milcząco można było zauważyć.