Wybory parlamentarne. Syn Beaty Kempy idzie do Sejmu. Był przedstawiony Jarosławowi Kaczyńskiemu
Wiadomo, że poznał osobiście prezesa Kaczyńskiego. We wrocławskim PiS wcisnęli go na 27. miejsce listy kandydatów do Sejmu. Cezary Kempa, syn europosłanki Beaty Kempy, chce zostać posłem.
Kim jest Cezary Kempa, który w wyborach parlamentarnych kandyduje z Wrocławia? Poza byciem synem znanej europosłanki Beaty Kempy jeszcze niczym się nie wsławił. Urodził się, poszedł do szkoły, w lutym ukończył studia w Warszawie, uzyskując dyplom inżyniera leśnictwa. 23-latek planuje zostać posłem. Uważa, że w Sejmie potrzebni są przedstawiciele młodego pokolenia.
I to już prawie wszystkie dokonania Cezarego Kempy. W pierwszym wywiadzie kandydat pochwalił się, że miał zaszczyt uścisnąć rękę prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego. - Dostałem ogromną szansę od Zjednoczonej Prawicy i naprawdę jestem za nią wdzięczny. Jasne, że spoczywa na mnie podwójna odpowiedzialność, bo przecież jestem synem Beaty Kempy. Dorównać mojej mamie będzie naprawdę ciężko - zwierza się w rozmowie z SE Cezary Kempa.
Brak doświadczenia nadrabia zapałem. - Widziałem pracę polityka na każdym niemal szczeblu. I wiem, że to naprawdę ciężka praca - dodaje. Deklaruje, że w Sejmie chciałby się zająć problemami ochrony środowiska.
Syn Beaty Kempy. Po pierwszą pracę idzie do Sejmu
Syn posłanki Beaty Kempy wyznał szczerze, że jest myśliwym. Zastrzegł, że nie wstydzi się swojej pasji, bo podtrzymuje rodzinne tradycje. Jak sprawdziliśmy, faktycznie od 4 lat jest członkiem koła łowieckiego "Hejnał" w Sycowie. Strzela celnie. Pochwalił się zdjęciami z dwoma upolowanymi dzikami, a także kilkoma strąconymi kaczkami. Bywa też na zagranicznych polowaniach.
Startu w wyborach Cezary Kempa próbuje już drugi raz. W 2018 roku kandydując z listy PiS, ubiegał się o mandat radnego powiatu oleśnickiego (woj. dolnośląskie). Przedstawiał się jako "kreatywny i operatywny współorganizator lokalnych inicjatyw". Nie udało się. Z 17 tysięcy wyborców z gmin Syców i Międzybórz zagłosowało na niego tylko 156 osób.
- Może jest zbyt mało znany. Nie potrafię wiele o nim powiedzieć. Do niedawna studiował w Warszawie. Bywał u nas na polowaniach - mówi działacz PiS z Oleśnicy.
We wrocławskim PiS działacze podobno kręcili nosem podczas wstawiania syna Beaty Kempy na listę kandydatów. Nie wypadało odmówić, bo niemniej wpływowy europoseł Ryszard Czarnecki zdołał wstawić na listę swojego syna Przemysława. I to na czwarte miejsce!
O tworzenie rodzinnych list wyborczych chcieliśmy zapytać Marcina Krzyżanowskiego, sekretarza struktur PiS we Wrocławiu. Najpierw był jednak zbyt zajęty, aby rozmawiać, zaś po przekazaniu pytania przez asystentkę, już nie był uchwytny.
Wybory parlamentarne 2019. Rodzinne klany w PiS
Europosłanka Beata Kempa zapewniała dziennikarzy, że nie zabiegała o to, aby syn startował. Ma to być jego własna suwerenna decyzja. Podobnie Ryszard Czarnecki zaprzeczył, że wspiera syna w walce o głosy przed jesiennymi wyborami w okręgu. Choć zarzucano mu, że właśnie w roli ojca kandydata pojawił się w jednym z dolnośląskich kościołów i przemawiał z ambony.
Niedawno opisywaliśmy polityczny klan rodziny Cymańskich. Tadeusz Cymański jest posłem z Malborka, syn radnym Malborka, córka radną sejmiku pomorskiego, który może decydować o pieniądzach i programach regionalnych dla tego miasta.
Dla Macieja Cymańskiego dieta radnego to jego pierwsze płatne zajęcie w życiu. O córce Cymańskiego było głośno w mediach, gdy okazało się, że dostała pracę w kontrolowanej przez skarb państwa spółce Energa. Poseł Cymański tłumaczył, że nie zabiegał o posadę dla córki, a praca nie była dla niej żadnym awansem - ani prestiżowym, ani finansowym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl