Wybory parlamentarne. Kolejne przypadki łamania ciszy wyborczej
Wybory 2019. Liczba przypadków łamania ciszy wyborczej wciąż rośnie. W różnych częściach kraju zrywane są plakaty i naklejane kolejne. Ktoś zniszczył jeden z nich, domalowując kandydatowi wąsy. Internauci ryzykują, agitując w mediach społecznościowych.
13.10.2019 | aktual.: 28.03.2022 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wybory parlamentarne 2019. Policja w całej Polsce odnotowuje przypadki łamania ciszy wyborczej. Ich liczba rośnie.
Na Mazowszu para miała zrywać plakaty wyborcze. Policja sprawdzi, czy doszło do złamania ciszy wyborczej. Kobieta i mężczyzna odpowiedzą za kradzież - donosi Polsat News.
Z kolei w Płocku przed lokalem wyborczym ktoś zaparkował samochód z plakatami wyborczymi. Jeśli auto poruszało się w trakcie ciszy wyborczej, kierowca poniesie konsekwencje.
Aż dziewięć zgłoszeń dotyczących naruszenia ciszy wyborczej otrzymała śląska policja. Chodzi o agitację w mediach społecznościowych, zrywanie i naklejanie plakatów wyborczych, a także przesyłanie materiałów związanych z wyborami MMS-em oraz przekazywanie ulotek.
Natomiast w Augustowie funkcjonariusze zatrzymali pięć nietrzeźwych osób, które zniszczyły plakaty wyborcze. W Toruniu zgłoszono, że przy ul. Wyspiańskiego uszkodzone zostały dwa plakaty wyborcze. Z kolei w Ostromecku na jezdni znaleziono dwa zerwane plakaty. Na jednym z nich kandydatowi domalowano wąsy. Na Warmii i Mazurach w trakcie ciszy wyborczej ktoś usuwał banery wyborcze i ustawiał przyczepy z billboardem.
Ciszę wyborczą łamano też w sobotę. Przypomnijmy, że za złamanie ciszy wyborczej grozi nawet 1 mln zł grzywny.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl