Wybory parlamentarne i Forum Programowe KO. Nowacka dla WP: Kobiety czują się opuszczone przez państwo
- W następnej kadencji PiS zaostrzy ustawę dotyczącą aborcji. PiS jest pod ogromną presją Kościoła. A kobiety oczekują od lekarzy pomocy, a nie głoszenia kazań - mówi Wirtualnej Polsce na Forum Programowym Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka, członkini sztabu KO i liderka Inicjatywy Polskiej.
12.07.2019 20:34
WP: Od dwóch tygodni prowadzicie intensywną kampanię w terenie. Głównie w małych miastach. O co pytają was ludzie na ulicach?
Barbara Nowacka: Przede wszystkim o program wyborczy. Ludzie bardzo chcą rozmawiać o sytuacji w ochronie zdrowia i sposobach na naprawę systemu. To temat, który pojawia się właściwie w każdej rozmowie. I wzbudza ogromny niepokój ludzi. Wyborcy apelują o zajęcie się ich sprawami, a nie prowadzenie jałowej wojny polsko-polskiej. Ludzie nie chcą konfliktu. Nie chcą walki partyjnej. Chcą, żeby politycy spokojnie i mądrze zajęli się ich sprawami. Na przykład wiele osób starszych mówi nam, że czują się opuszczone przez państwo.
Temat ochrony zdrowia - wygląda na to - będzie jednym z głównych w kampanii. Ale generalnie ludzie narzekają na wszystkie ekipy, bo każda władza zawaliła system ochrony zdrowia.
Nie zgadzam się. Ludzie widzą, że w ostatnich latach kolejki do lekarzy radykalnie się wydłużyły. Mówią o koszmarnej, coraz gorszej sytuacji na SOR-ach. Padają szpitale powiatowe - o tym też słyszymy. Tego w wielkich miastach nie widać. Albo że w małych miastach i na wsiach brakuje lekarzy, pielęgniarek i położnych. Wyborcy widzą, że to się gwałtownie pogarsza. W ostatnich latach, za rządów PiS. A rządzący nie robią nic, by sytuację naprawić.
O co pytają panią Polki? Jakie problemy zgłaszają?
Przede wszystkim mówią o rynku pracy. Kobiety widzą, że mają gorzej na tym rynku. Że zarabiają za mało. Że mają bardzo niskie emerytury. Młode kobiety ubolewają, że nie stać ich na pomoc swoim rodzicom. Mówią o ograniczonym dostępie do służby zdrowia. Dla kobiet najważniejsza jest odpowiedzialność. Za przyszłość dzieci - tu wraca temat zapaści w edukacji - za swoje wynagrodzenia, a także odpowiedzialność za swoich rodziców.
Poza tym kobiety czują się opuszczone przez państwo. Kiedy są ofiarami przemocy domowej.
A co z 500+? Na jednym z waszych paneli usłyszałem, że ten program demobilizuje kobiety, które nie chcą podejmować pracy.
To pokazuje, że PiS, ustanawiając jedno świadczenie, nie zadbało o cały system wsparcia aktywności zawodowej kobiet. PiS ma program socjalny, ale nie ma polityki społecznej. To jest ta różnica. Popieramy 500+ i uważamy, że ten program należy utrzymać, ale nie idzie za tym zmiana systemu. Nie idą za tym zachęty dla kobiet, żeby wracały na rynek pracy. Nie ma zachęt dla pracodawców, żeby zatrudniali kobiety wracające na rynek pracy. Nie ma też sensownego rozdzielenia urlopów rodzicielskich. No i powracający problem in vitro...
Temat ustawy dotyczącej aborcji?
Kobiety doskonale znają mój pogląd na ten temat. I wiedzą, co zrobi PiS, jeśli dalej będzie rządziło - w następnej kadencji PiS zaostrzy ustawę dotyczącą aborcji. PiS jest pod ogromną presją Kościoła. A ludzie oczekują od ginekologów pomocy, a nie wygłoszenia kazania. To jest problem młodych kobiet na wsiach i w miastach. One boją się, że nie będą miały swobodnego dostępu do antykoncepcji. A lekarz nie będzie przyjacielem kobiety, tylko moralizatorem. A powinien być przyjacielem.
Będzie parytet na listach wybrczych Koalicji Obywatelskiej?
Zadbam o to. Zresztą Grzegorz Schetyna to obiecał. Będzie 50 proc. kobiet na listach. Mnóstwo wspaniałych kobiet.