PolitykaWybory parlamentarne 2019. PiS prowadzi w sondażach, ale ma o co drżeć

Wybory parlamentarne 2019. PiS prowadzi w sondażach, ale ma o co drżeć

Sondaże przed wyborami parlamentarnymi dają PiS wyraźną przewagę nad KO. Najnowsze badanie opinii publicznej rzuciło nowe światło na szacunki - sympatycy PiS nie są zdeterminowani, by iść do urn. Ile może stracić na tym partia Jarosława Kaczyńskiego?

Wybory parlamentarne 2019. PiS prowadzi w sondażach, ale ma o co drżeć
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR MOLECKI
Maciej Deja

30.09.2019 | aktual.: 01.10.2019 06:11

Sondaż przeprowadzony przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" pokazuje nie procent poparcia, a skalę zaangażowania wyborców poszczególnych partii. Z opublikowanego w poniedziałek badania wynika, że politycy PiS mogą być pewni głosów jedynie 39 proc. osób, które chcą oddać na nich głos. Takie wyniki - jak pisze nasz reporter Michał Wróblewski - zaniepokoiły PiS.

Kolejne 25 proc. sympatyków partii rządzącej deklaruje, że ich poziom determinacji jest "raczej wysoki". Gdyby takie badania się potwierdziły, do urn poszłoby zaledwie 64 proc. osób, które chcą głosować na PiS. Może być to efektem wysokiej przewagi sondażowej - wyborcy mogą uważać, że i bez ich udziału PiS wyraźnie wygra.

Sondaż IBRiS pokazuje zdecydowanie wyższy poziom determinacji wśród sympatyków Koalicji Obywatelskiej (wysoką lub raczej wysoką determinację deklaruje w sumie 84 proc. z nich), jak i Lewicy (aż 94 proc. bardzo zaangażowanych). Jak wyglądałby Sejm, gdyby wyborcy w wybory parlamentarne 2019 zachowali się tak samo, jak w badaniu IBRiS?

Wybory parlamentarne 2019. Poparcie kontra zaangażowanie

Sondaże w ujęciu miesięcznym analizuje politolog Marcin Palade. Według jego prognozy z 29 września PiS może liczyć aż na 48,7 proc. głosów, KO na 27,6 proc., a Lewica na 12,5 proc. Pięcioprocentowy próg może przekroczyć też PSL (5,8 proc.). Palade prognozuje frekwencję na 56,2 proc., a także podobną, jak w poprzednich wyborach, liczbę głosów nieważnych. Dzięki temu można oszacować liczbę ważnych głosów oddanych w nadchodzących wyborach, w tym na poszczególne komitety.

Choć kombinacja jest obłożona błędami metodologicznymi (badane są osobne grupy; nie wiadomo, jak determinacja wpłynie na frekwencję i jak faktycznie rozłożą się głosy), po nałożeniu wyników sondażu IBRiS na szacunki Paladego, widać, czego mogą obawiać się politycy PiS.

Ich przewaga z niemal 49 proc. stopniałaby do 41,6 proc. głosów. KO zgarnęłaby ich 31 proc. Wysoka determinacji podbiłaby poparcie dla Lewicy - 16,6 proc. Niska determinacja może pogrzebać szanse PSL na wejście do parlamentu (4,4 proc.). Więcej zdeterminowanych wyborców ma w tym momencie Konfederacja (4,9 proc.).

Wybory parlamentarne 2019. Jak może wyglądać Sejm?

Sejm w takiej konfiguracji może składać się z przedstawicieli jedynie trzech partii. Zgodnie z metodą D'Hondta PiS utrzymałoby wtedy większość z 233 posłami (obecnie w klubie zrzeszonych jest ich 240). Status quo utrzymałaby PO-KO (155). Pozostałe miejsca w ławach zajęliby parlamentarzyści Lewicy - 72.

Choć przy takim założeniu PiS wciąż mógłby rządzić, zaledwie trzy głosy dzieliłyby go od utraty większości. Spadek notowań sondażowych, dalszy spadek determinacji sympatyków PiS czy przekroczenie progu przez Konfederację lub/i PSL mógłby spowodować nawet utratę samodzielnej większości. Najbliższe dwa tygodnie dla Jarosława Kaczyńskiego i spółki nie będą więc wbrew pozorom spokojne.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (736)