Wybory parlamentarne 2019. PiS gra na własnym boisku. Jarosław Kaczyński przestrzega: nic nie jest rozstrzygnięte
Jarosław Kaczyński nie stanie do debaty z Małgorzatą Kidawą Błońską – słyszymy w sztabie PiS. Partia rządząca nie zamierza grać na polu przeciwnika. – Do końca kampanii będziemy narzucać własną agendę, bez oglądania się na innych – mówią politycy Zjednoczonej Prawicy.
Nie będzie też innych debat (Mateusz Morawiecki kontra Grzegorz Schetyna, Morawiecki kontra Borys Budka czy Kaczyński kontra Schetyna). PiS do końca kampanii będzie robić wszystko, by nie wchodzić na pole przeciwnika. Kaczyński nie zabiega już o nowych wyborców – walczy wyłącznie o mobilizację swoich.
CZYTAJ TEŻ: Wybory parlamentarne 2019. Jarosław Kaczyński szykuje się na stanowisko premiera? Spekulacje
Wybory parlamentarne 2019. "Nic nie jest rozstrzygnięte"
Na zamkniętym spotkaniu z dziennikarzami sztabowcy i kluczowi politycy PiS – wśród nich m.in. szef sztabu Joachim Brudziński, wicepremier Piotr Gliński czy dyrektor biura Jarosława Kaczyńskiego Radosław Fogiel – podkreślali, że najważniejsza w tej kampanii będzie gra o własny elektorat.
– Nie można odpuszczać, wysyłać sygnałów, że wszystko jest już rozstrzygnięte. Nie ma spoczywania na laurach, będziemy do samych wyborów wychodzić z nowymi inicjatywami – zapewniają sztabowcy PiS.
Zjednoczona Prawica walczy o samodzielną większość w Sejmie i jest to główny cel Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS ma świadomość, że liczba zmarnowanych głosów będzie dużo mniejsza niż w w wyborach w 2015 r. (wtedy ich odsetek wynosił aż 17 punktów procentowych), przez co premia dla zwycięzcy będzie mniejsza (PiS zdobyło większość 4 lata temu m.in. dzięki temu, że lewica nie dostała się do parlamentu).
Dlatego tak ważne będzie skłonienie wyborców prawicy, żeby – mimo dobrych dla partii sondaży i stabilnej przewagi – udali się 13 października do wyborczych urn. – Nic nie jest rozstrzygnięte. Będziemy to powtarzać od rana do nocy – zarzekają się politycy formacji rządzącej.
CZYTAJ TEZ: Kaczyński twarzą nowego etapu kampanii PiS
Wybory parlamentarne 2019. Lider eksponowany, program schowany
Do końca kampanii mocno "eksponowany" ma być lider PiS. Jarosław Kaczyński – jak słyszymy – w kolejnych dniach i tygodniach ma regularnie występować na regionalnych konwencjach wyborczych Zjednoczonych Prawicy. W weekend w Łodzi PiS ma zamiar skupić się na jednym z takich eventów na polityce prorodzinnej. W czwartek zaś Kaczyński wystąpi w Gdańsku i w Słupsku.
Wywoływany przez kandydatkę Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzatę Kidawę Błońską prezes PiS nie zamierza odpowiadać. – Jarosław Kaczyński nie stanie do debaty z panią marszałek – słyszymy w PiS (Kaczyński i Kidawa są liderami list wyborczych PiS i KO w Warszawie). Liderom KO odmawia także Mateusz Morawiecki (zmierzy się w wyborach w Katowicach z Borysem Budką, byłym ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL).
– Nie będzie bitwy na polu personalnym, my skupiamy się na prezentowaniu naszego programu – mówią nam politycy PiS. Jak słyszymy, przedstawiony w weekend "hattrick Kaczyńskiego" (wzrost pensji minimalnej, 14. emerytura, dopłaty dla rolników) był efektem badań wewnętrznych zleconych przez partię. PiS konsekwentnie wychodzi tym samym naprzeciw oczekiwaniom własnego elektoratu.
Gdzie reszta programu? Schowana. PiS na razie nie ma zamiaru ujawniać całości dokumentu, przygotowanego m.in. pod czujnym okiem szefa Rady Programowej PiS Piotra Glińskiego (on sam, jak słyszymy, chciał ten program ujawnić wcześniej).
Gliński zapewnia, że do końca kampanii PiS ma akcentować przekaz o wartościach, którym hołduje partia rządząca. Będzie sporo o rodzinie, tradycji i katolickich wartościach – czyli tak, jak dotychczas. Oczywiście będzie także dominować przekaz o wiarygodności (jak mówią politycy formacji Kaczyńskiego, "pisiory nie oszukują"). – To klucz do zwycięstwa - pokazywanie naszej sprawczości, tego, że jak coś obiecujemy, to robimy, że nie ma "nie da się" – mówią sztabowcy.
Kaczyński wciąż ma powtarzać przekaz – co robią za nim inni politycy PiS – o "państwie dobrobytu", które doganiać ma Europę zachodnią. – To przekaz także skierowany do mieszkańców dużych miast, którzy nie głosowali na nas w wyborach samorządowych czy europejskich – przekonują rozmówcy z obozu władzy.
Ale każdy z nich wie, że przekonanie metropolii do PiS i w tych wyborach będzie niezwykle trudne. – Liczy się każdy przekonany wyborca – podkreślają sztabowcy.
Dlatego cała partia ma pracować na najwyższych obrotach. Każdy członek ugrupowania ma się rozliczać ze swoich aktywności, każdy jest sprawdzany, a ten, kto choć na chwilę odpuszcza, jest przywoływany do porządku przez ludzi odpowiedzialnych za partyjne struktury. – W żadnej partii nie ma takiej dyscypliny, jak u nas – podkreślają rozmówcy z władz PiS.
O samozachwycie w partii nie ma jednak mowy.