Julia Tymoszenko
Jeszcze kilka miesięcy temu liderka partii Batkiwszczyna przebywała w więzieniu za rzekome nadużycie władzy przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, co było oczywistą polityczną zemstą Wiktora Janukowycza. Jednak rewolucja na kijowskim majdanie dała jej drugą szansę i dziś 54-letnia Tymoszenko po raz drugi z rzędu staje do wyścigu o fotel prezydencki.
Była premier postrzegana jest jako osoba kontrowersyjna. Niektórzy nazywają ją Żelazną Damą, inni wskazują, że dorobiła się wielkiego majątku na nie do końca przejrzystych transakcjach handlu gazem. Jedna z ikon pomarańczowej rewolucji jest znana z bezwzględności w walce politycznej, oponenci zarzucają jej też populizm. Gdy była premierem Ukrainy, jej rządy nie były żadną jakościową zmianą i nie wyprowadziła kraju na prostą. Kiedy po uwolnieniu pojawiła się na Majdanie Niepodległości w Kijowie, zgromadzeni nie powitali jej z entuzjazmem.
Niemniej jednak Tymoszenko cały czas cieszy się relatywnie dużym poparciem społeczeństwa. W sondażach przedwyborczych była premier ustępuje jedynie faworytowi Petrowi Poroszence; ostatnie badania opinii dają jej 13,3 proc. głosów. W czasie kampanii powtarzała o konieczności wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej, lecz w związku z agresją Rosji na Ukrainę nie unika już mówienia o członkostwie kraju w NATO i proponuje zorganizowanie na ten temat referendum.