Wybory jak w 1989 r.? Eksperci widzą szanse na przełom
W "Debacie Politycznej" WP Michał Wróblewski pytał politologów - prof. Sławomira Sowińskiego (UKSW) i prof. Tomasza Słomkę (UW) - o rangę niedzielnych wyborów parlamentarnych. - Poza wyborami w 1989 r., tylko jedne były przełomowe - te w 2005 r. Wtedy scena polityczna się bardzo przemeblowała - ze sporu postkomunistycznego na spór postsolidarnościowy. Czy te wybory zakończą duopol PO-PiS, bo to byłby zasadniczy przełom? (…) Na razie się na to nie zanosi - ocenił prof. Sowiński. Z kolei prof. Słomka stwierdził, że uprawione jest porównywanie niedzielnych wyborów do tych 1989 r., ponieważ też są plebiscytarne, czyli sprowadzają się do pytania czy jesteś za określoną siłą polityczną, czy nie. - Ci wszyscy, którzy podnoszą ten argument, wskazują, że walczymy z czymś, co przypomina stary autorytaryzm. (…) Ja bym nie przesadzał z tym daleko idącym porównywaniem. (…) Jeżeli mówi się o walce dobra ze złem, to warto odnieść się do tych wyborów, które były naprawdę przełomowe pod tym kątem - ocenił. Zaznaczył jednak, że zbliżające się najbliższe wybory są bardzo ważne. - Waży się jaka będzie polska polityka zagraniczna (…), co będzie z praworządnością (…) i co stanie się z gospodarką. Pod tym względem będą one rzeczywiście przełomowe - podsumował.