Nie wiem i to jest sytuacja, która pokazuje, jaki jest rozgardiasz w państwie.
I w jakiej ruinie znalazło się, organizacyjnej ruinie, państwo Polskie, za sprawą rządów, samowładztwa PiS-u.
Którzy kompletnie nie słuchają ekspertów, nie mają poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności, jak widać i nie mają zdrowego rozsądku. Jest to sytuacja kuriozalna.
Ale jest pan również posłem, zasiada pan w ławach parlamentarnych. Projekt Senatu już wrócił do Sejmu.
Czy pan wie kiedy będzie głosowanie? Czy kiedy będzie debata? Dzisiaj? Jutro?
Przed chwilą rozmawiałem z marszałkiem Piotrem Zgorzelskim, naszym marszałkiem z Koalicji Polskiej.
Jeszcze nie ma informacji o głosowaniach, czy one będą dziś, jutro, o której godzinie - nie wiadomo.
To jest oczywiście już niestety standard w Sejmie, że jesteśmy zaskakiwani wieloma rzeczami i ustawami, ale też zmianą terminarza terminu.
Termin posiedzeń jest często zmieniany i godziny głosowania też są po prostu ustalane odgórnie przez panią marszałek, często bez jakiegoś wyprzedzenia.
Panie prezesie, to muszę o to zapytać od razu w takim razie, skoro pan mówi, że mogą być różnego rodzaju zaskoczenia.
Dzisiaj o 20:30 w TVP debata kandydatów na prezydenta, w której pan bierze udział.
A jeżeli marszałek Witek ogłosi, że głosowanie będzie o 20:30 - zrezygnuje pan z udziału w debacie wtedy?
Jeżeli w tych głosowaniach o 20:30 miałby być punkt dotyczący głosowania pocztowego, to oczywiście, że zrezygnuję z udziału w debacie.
Ponieważ najważniejsze jest zatrzymanie złego prawa i jestem wstanie poświęcić wszystkie inne ważne rzeczy.
Bo przecież udział w debacie jest bardzo ważną rzeczą dla kandydata, ale najważniejsze jest dobro i bezpieczeństwo moich rodaków.
Nie moja pomyślność, nie moje dobre występy, ale bezpieczeństwo i rzetelny proces wyborczy.
Jeżeli rządzący będą chcieli robić takie złośliwości, bo to byłaby czysta złośliwość, w ogóle to jest dzisiaj czysta złośliwość jeżeli my nie wiemy jako kandydaci, o której godzinie będzie głosowanie.
A w tym dniu mamy ważną debatę. Jedyna szansa, żebym wystąpił na przykład w telewizji rządowej, jako kandydat na prezydenta.
I mógł coś powiedzieć niezmanipulowanego. Więc chciałbym z tej okazji skorzystać, zadać pytania Andrzejowi Dudzie.
Choć formuła jest ułomna, ale to jest jedyna szansa na spotkanie z Andrzejem Dudą, bo przecież on unika jakiejkolwiek debaty, jakiejkolwiek dyskusji, odpowiedzi na pytania.
Schował się w pałacu i pilnuje tylko i wyłącznie swojego miejsca, bo się czuje tam bardzo komfortowo.
A to, że niekomfortowo czuja się Polacy z nim jako prezydentem, to już go nie interesuje.
Rozumiem, że zna pan dokładnie tak, jak ta debata miałaby wyglądać. Mówi pan, że będzie ułomna. Na czym ta ułomność polega?
Nie ma możliwości zadawania pytań do kandydatów, nie ma możliwości ripost, jest tylko minuta na odpowiedź.
Przy 10 kandydatach, którzy będą w tej debacie, bo zostali zaproszeni wszyscy, którzy startują w tych wyborach.
Myślę, że część duża większemu gronu odbiorców jest po prostu nieznana. Jest 6 głównych kandydatów, pozostali raczej nie pokazywali się do tej pory zbyt intensywnie.
Więc będzie mało czasu, nie ma możliwości interakcji, nie ma możliwości odpytania, przede wszystkim Andrzeja Dudy.
Ale jest szansa żeby widzowie TVP INFO usłyszeli prawdę inną niż propaganda, która wylewa się codziennie, szczególnie o 19:30.
A pytania już pan zna jakie zostaną zadane w czasie tego programu? Skoro pan mówi, że to nie debata.
Nie znam żadnych pytań. Znamy tematy w których będą. Będzie o gospodarce, o bezpieczeństwie, o polityce społecznej.
Panie redaktorze, jeżeli ktoś może znać pytania, to pan i ja dobrze wiemy kto, na pewno nie ja i na pewno nie kandydaci opozycji.
Tak? Sugeruje pan, że Andrzej Duda zna te pytania? Nie. Ja nic nie sugeruję, ja mówię, że na pewno ja nie znam i nie sądzę aby jacykolwiek kandydaci opozycji znali te pytania, ale reszta może być niedopowiedziana.