Panie prezydencie, ale tutaj widzimy chociażby teraz kampanię prezydencką, gdzie nawet kandydaci nazwijmy to opozycyjni też nie do końca się dostosowują do tych zasad.
Zapominają o tym, żeby utrzymywać ten dystans. Widzimy te wiece wyborcze - tam są tłumy ludzi i to jest tak naprawdę bardzo duże ryzyko dla tych wszystkich ludzi.
Dla tych samych kandydatów. Czy oni też nie powinni służyć przykładem? Bo skoro pan powiedział, że przykład idzie z góry, to powinni trochę inaczej się zachowywać?
Dobrze, ale oni powinni służyć przykładem - na pewno, ale oni jednak biorą udział w wyborach. Jeżeli pan prezydent wylatuje do Stanów Zjednoczonych - pewnie kwarantanny nie będzie przechodził przez 2 tygodnie.
To dlaczego inni obywatele mówią: dlaczego jak ja wyjeżdżam, to ja mam kwarantannę przechodzić.
Jeżeli pan prezydent jest na wiecach i spotyka się z różnymi ludźmi czy pan premier, nie zachowując dystansu, to ja chcę mieć tą samą szansę.
Bo tej szansy nie mają już w telewizji publicznej, która jest tubą propagandową Prawa i Sprawiedliwości, gdzie nawet po debacie, gdzie mają odliczany czas kandydaci, potem pan prezydent ma live - wystąpienie przez kilka minut.
I łamie wszelkie reguły kampanii wyborczej, to nie dziwmy się, że inni politycy mówiąc: pan prezydent może, to my musimy mieć równe prawa w tej kampanii wyborczej.
Trzeba było tą kampanię przełożyć - o to samorządowcy apelowali. Nie została przełożona, mieliśmy sytuację, że Senat był oskarżany o to, że ta kampania jest później.
Wobec tego wszyscy już weszli w kampanię wyborczą. Dajmy ludziom równe szanse.
Skoro ta telewizja publiczna i media publiczne już tych równych szans nie dają, to chociaż na wiecach chcą ci kandydaci mieć różne szanse.
Chociaż ja byłem na dwóch, trzech wiecach i jednak ten sposób witania się, częste dezynfekowanie rąk następuje. Tego może nie widać w telewizji.
Ale też szkoda, że jak gdyby ta kampania została przełożona. Nie została przełożona, wobec tego ona biegnie i wszyscy się dostosowują do tego, co robią rządzący. Nie da się tego ukryć.