Jest poniedziałek, 11 maja. Małgorzata Kidawa-Błońska dziś jest byłą kandydatką czy przyszłą kandydatką na prezydenta RP?
Widzi pan, takie pytanie, taki chaos, taki bałagan i taki los nam zgotowało Prawo i Sprawiedliwość, nie potrafiąc podjąć ważnych decyzji.
Wiadomo było, że tych wyborów nie można przeprowadzić 10 maja i nie zostały te wybory przygotowane dobrze.
Nie skorzystano z możliwości stanu klęski żywiołowej, nie przygotowano rozwiązań i żyjemy w wielkim chaosie, tak naprawdę nie wiemy w jakim stanie prawnym jesteśmy.
Nie wiemy co przed nami i chyba trzeba jeszcze trochę czasu, żebyśmy poznali kalendarz dochodzenia do wyborów prezydenckich.
To jest rzecz nieodpowiedzialna, że rząd zafundował Polakom taki bałagan.
Bo wybory powinny się odbyć w terminie bezpiecznym dla Polaków, ale także powinny odbyć się zgodnie z Konstytucją i powinny być przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą.
To o tym już za chwilę porozmawiamy, jak te wybory powinny wyglądać, ale ja cały czas chciałbym się dowiedzieć czy pani jest zdecydowana?.
Czy jak będzie nowa data wyborów, to pani będzie kandydatką na prezydenta RP?
Tak, jestem zdeterminowana, bo najwyższy czas, żeby Polacy przejęli kontrolę nad naszym państwem.
Bo to co robi się teraz z naszymi instytucjami, z naszymi prawami, to jest jeden wielki skandal.
Jestem zdeterminowana, żeby znowu Konstytucja i prawo w naszym kraju miało znaczenie.
I już przekonała pani wszystkich kolegów z Koalicji Obywatelskiej, że to pani powinna być kandydatką? Bo jeszcze kilka dni temu, pojawiła się cała karuzela nowych nazwisk.
Wie pan, pojawiają się różne karuzele, ale to nie jest ważne.
Ważne jest to, że w naszym kraju osoby które przestrzegają Konstytucji, mówią że Konstytucję i prawo należy przestrzegać, muszą się z tego tłumaczyć.
A w końcu jeżeli ktoś ma aspiracje ubiegać się o urząd prezydenta, to powinno być dla niego najważniejsze.
Nie można mówić, że mogą się odbyć wybory, kiedy wiemy, że jesteśmy w sercu pandemii i ryzykować życiem i losem Polaków.
Ja musiałam te decyzje podjąć, jestem świadoma ich i uważam, że zrobiłam dobrze.
Trzeba pokazywać co jest ważne, nie patrząc na własne interesy.
Bo tak naprawdę obywatele w naszym kraju muszą czuć się bezpiecznie.
Ale z ręką na sercu, może pani powiedzieć: żaden Tusk, ani nikt inny, tylko Kidawa-Błońska będzie kandydatką na prezydenta?
Jeżeli będziemy wiedzieli kiedy będą wybory i one będą konstytucyjne - biorę w nich udział.
Czyli rozumiem, że te 4,5% które wczoraj by pani dostała według sondażu IBRiS dla Rzeczpospolitej, panią nie zniechęcają?
Na wybory 10 maja, to i tak dziwię się, bo wszystkim mówiłam, że w wyborach 10 maja nie biorę udziału.
I mówiłam to konsekwentnie od samego początku.
Mam nadzieję, że będzie szansa, żeby przeprowadzić chociaż minimalną kampanię wyborczą.
I że będziemy wiedzieli, jak będą wyglądały te wybory. Naprawdę zbyt wiele czasu poświęcamy kto będzie kandydował, kto nie będzie.
My stwórzmy system, żeby w ogóle można było przywrócić praworządność w naszym kraju.
Bo tak naprawdę Sąd Najwyższy walczy jeszcze o to, żeby być instytucją konstytucyjną.
Walczą samorządy, a tak naprawdę wszystkie inne obszary naszego życia, zostały zdewastowane, więc to jest nasz największy problem.
Bo za chwilę nie będziemy mieć żadnych praw i będziemy się czuli jak obywatele gorszego sortu - wszyscy w naszym kraju.