Wybory 2020. Jacek Sasin ujawnia, kto podjął decyzję o pakietach wyborczych
Pomimo braku głosowania oraz bliżej nieznanej daty ponownych wyborów prezydenckich, nie kończy się również kwestia odpowiedzialności za druk kart wyborczych. Nadzorujący operację wicepremier ds. aktywów państwowych Jacek Sasin ujawnia, kto stał za wydaniem decyzji.
11.05.2020 | aktual.: 11.05.2020 13:11
- Pan premier zlecając druk kart (wyborczych - red.) Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych kierował się głęboką odpowiedzialnością za państwo. Była wyznaczona data wyborów i państwo musiało się do niej przygotować. W sytuacji obstrukcji ze strony Senatu i obowiązującej decyzji Marszałek Sejmu wyznaczającej datę wyborów nie było innej możliwości jak podjąć decyzję, jakie pan premier podjął - ujawnił w Radiu PLUS Jacek Sasin.
Wicepremier, który lansowany był na człowieka odpowiedzialnego za cały proces wyborczy (PKW na mocy ustawy covidowej została z niej wyłączona - red.) nie potrafi także oszacować, ile cała operacja mogła kosztować. - Nie mam takiej wiedzy, trzeba zapytać Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, ja w tym procesie akurat nie uczestniczyłem - tłumaczy polityk PiS.
Wybory 2020. Jacek Sasin zmienia zdanie
Stoi to w kontrze do czwartkowej wypowiedzi Sasina. Wtedy wicepremier ds. aktywów państwowych ujawniał, że wie, ile kosztował druk pakietów wyborczych, ale nie może ujawnić tej informacji. Dodał, że będzie mógł o tym mówić, gdy "dojdzie do zawarcia stosownych umów" między Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji a PWPW oraz Ministerstwem Aktywów Państwowych a Pocztą Polską.
Sasin - zgodnie ze stanowiskiem Rady Ministrów, które jako pierwsze opublikowała Wirtualna Polska - powtórzył, że działania rządu były "absolutnie prawidłowe, podjęte na mocy ustawy przyjętej przez niemal cały parlament". - Próba robienia z tego problemu, szczególnie przez tych, którzy zrobili wszystko, żeby wybory się nie odbyły, jest działaniem, które trudno w racjonalny sposób wytłumaczyć - dodał wicepremier.
Jak informowaliśmy wspólne stanowisko rządu miało zakończyć spór między "obozem" premiera Morawieckiego a "frakcją" wicepremiera Sasina. - Taki dokument to wyraz jednolitości stanowiska rządu w tej sytuacji - pomimo różnych prób dzielenia odpowiedzialności podejmowanych przez niektórych komentatorów i polityków - mówił nam jeszcze w piątek jeden z informatorów związanych z rządem.
Przeczytaj też: Jacek Sasin też do odwołania? Minister zareagował
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Radio PLUS