Wybory 2020. Apel do władz o orędzie do młodzieży. "Rzeczywistość jest sprzeczna z nauczanymi treściami"
- Zamiast o faktach uczymy o fikcji - mówi WP Anna Schmidt-Fic, nauczycielka i liderka grupy "Protest z Wykrzyknikiem". Nauczyciele wzywają władze państwowe, by te zwróciły się bezpośrednio do młodzieży w celu wyjaśnienia im okoliczności związanych z wyborami. Wskazują, że rzeczywistość stoi w sprzeczności z nauczanymi przez nich w szkole treściami.
Wybory prezydenckie 2020. Głos w sprawie zabrała grupa nauczycieli zrzeszona pod nazwą "Protest z Wykrzyknikiem". Po wyborach, które się nie odbyły, nauczyciele zamieścili wpis na Facebooku "Protest z Wykrzyknikiem": "Kartka z kalendarza: 10.05.2020. W tym dniu w Polsce zgodnie z Konstytucją powinny się odbyć wybory prezydenckie. Wybory się nie odbywają. Konstytucja przewiduje przełożenie terminu wyborów tylko w przypadku wprowadzenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych. Stanu nadzwyczajnego aktualnie w Polsce nie ma".
Niżej podają fragment lekcji z rządowej platformy do nauki zdalnej - epodreczniki.pl, z Wiedzy o społeczeństwie. Temat lekcji: demokracja pośrednia.
"Demokracja pośrednia to system, w którym decyzje w imieniu obywateli podejmują wybrani przez nich w drodze wolnych wyborów przedstawiciele. Jest ona typowa dla większości współczesnych państw demokratycznych, w tym także Polski. Ponieważ liczba mieszkańców współczesnych państw przekracza wielokrotnie liczbę obywateli starożytnych Aten, demokracja o charakterze bezpośrednim nie mogłaby w nich skutecznie funkcjonować".
Wybory prezydenckie 2020. "Rzeczywistość stoi w sprzeczności z nauczanymi treściami"
Nauczyciele wzywają premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbietę Witek i Ministerstwo Edukacji Narodowej do zwrócenia się bezpośrednio do młodzieży w celu "wyjaśnienia im bezprecedensowych okoliczności, w których rzeczywistość stoi w jawnej sprzeczności z nauczanymi treściami". "Obawiamy się, że dla naszych uczniów zaistniała sytuacja może rodzić uzasadniony brak poczucia bezpieczeństwa i zaufania do władz państwowych i może podważać ich przekonanie o demokratyczności naszego państwa. Apelujemy, ponieważ sami nie znajdujemy żadnego wyjaśnienia" - czytamy w poście.
- Od nas wszystkich wymaga się przestrzegania przepisów, pracy zgodnej z prawem. Podstawy programowe zawierają treści, które uczniowie powinni zapamiętać, a nauczyciele mają je wyegzekwować. Tymczasem obserwacja rzeczywistości pokazuje, że zamiast o faktach uczymy o fikcji - tłumaczy WP Anna Schmidt-Fic, nauczycielka i liderka grupy "Protest z Wykrzyknikiem". I dodaje: - Władza czuje się zwolniona z obowiązku przestrzegania prawa.
Wybory 2020. "Publiczna schizofrenia"
- To jest sytuacja publicznej schizofrenii. Młodzi ludzie są też obywatelami i zasługują na taki sam szacunek, jak dorośli. Domagamy się, żeby rząd wytłumaczył młodym ludziom, co się właściwie dzieje. Być może to oczekiwanie wywoła refleksję w szeregach władzy - mówi nam nauczycielka.
Zauważa też, że Karta Nauczyciela zobowiązuje nauczycieli do kształtowania wśród uczniów postaw obywatelskich zgodnie z zasadami demokracji. - Nauczyciele mają uczyć szacunku do prawa, do Konstytucji, pokazywać wartość demokracji. Zobowiązuje nas do tego Art. 6 KN, p. 4 i 5. A władze w konflikcie politycznym po prostu to uniemożliwiają - mówi Anna Fic-Schmidt. - Post mówi o rzetelności, o spójności między tym, co się mówi i czego się uczy, a tym, co się robi. Protest z Wykrzyknikiem upomina się o jakość w edukacji - podsumowuje.
Orędzie do młodzieży. Tak jest w Norwegii
W kontekście apelu nauczycieli warto przypomnieć, jak z takimi sytuacjami radzi sobie Norwegia.
Premier Norwegii, Erna Solberg, cyklicznie zwołuje konferencje prasowe dla dzieci. Wszystko po to, by wyjaśnić im sytuację związaną z koronawirusem. Wraz z ministrami odpowiada na pytania młodych ludzi.
Nasza rozmówczyni zauważa jeszcze na koniec: - U nas niestety dzieci i ryby głosu nie mają i na niego nie zasługują.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl