Wybory 2020. Andrzej Duda: nie można znowu dopuścić do władzy tych, którzy niszczyli Polskę

Spotkanie Andrzeja Dudy z wyborcami w Serocku zaczęło się nietypowo. Okazało się, że na wiecu jest 6-letni Oska, który tego dnia obchodzi urodziny. W związku z tym, na prośbę prezydenta Dudy, zgromadzeni ludzie odśpiewali "100 lat".

Dalsza część spotkania Andrzeja Dudy z wyborcami przebiegała już według utartego scenariusza. Prezydent porównywał 5 lat swojej prezydentury, do czasów, kiedy rządziła koalicja PO-PSL. Zwrócił uwagę na podstawowe różnice, jaką jest np. wiek emerytalny. Zaatakował przy okazji swojego konkurenta w wyborach 2020 r., Władysława Kosiniaka-Kamysza, który był ministrem tego rządu.

- Można pęknąć ze śmiechu słuchając niektórych kandydatów, którzy byli w rządzie Donalda Tuska i brali czynny udział w podwyższaniu wieku emerytalnego - stwierdził Andrzej Duda.

Wspomniał też wywiad Rafała Trzaskowskiego z 2015 roku, w którym ten miał mówić, że podwyższenie wieku emerytalnego jest "działaniem modernizacyjnym".

- To kpina i oszustwo - ocenił prezydent, wspominając również o podwyższaniu podatku VAT oraz planach sprowadzania uchodźców.

Podczas wiecu obecny prezydent nie użył określenia LGBT, ale nawiązywał do tego, co mówił wcześniej. Przypomniał o podpisanej przez niego "Karcie Rodziny", która, w jego ocenie, ma chronić jej tradycyjny model. Wspomniał też, że wywołało to protesty "drugiej strony, która podpisywała inne karty, z innym podejściem do dzieci i rodziny".

- Dzieci muszą być chronione przed indoktrynacją - stwierdził Andrzej Duda.

Przypominał programy socjalne realizowane za jego prezydentury oraz wspomniał o dobrych stosunkach, jakie łączą Polskę ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiedział też, że Microsoft zamierza zainwestować w Polsce miliard dolarów.