Wybory 2019. Wszystkie "straszaki" PiS. Jarosław Kaczyński nie odpuści podatku katastralnego

Podatek katastralny będzie jednym z tematów kampanii parlamentarnej. PiS zamierza używać go jako politycznego "straszaka". Jednego z kilku. Powód? Prosty. To działa na wyborców.

Wybory 2019. Wszystkie "straszaki" PiS. Jarosław Kaczyński nie odpuści podatku katastralnego
Źródło zdjęć: © East News | Łukasz Szeląg/Reporter
Michał Wróblewski

25.06.2019 | aktual.: 26.06.2019 08:53

10 czerwca, przed południem. Prawo i Sprawiedliwość informuje dziennikarzy o "specjalnym oświadczeniu" Jarosława Kaczyńskiego, które prezes PiS ma za kilka godzin wygłosić w siedzibie partii.

Wszyscy zastanawiają się: o co może chodzić? O rewelacje Marka Falenty odnośnie do afery taśmowej? Wtedy przecież jest to główny polityczny temat.

Ale nie, prezes PiS nawet słowem się do tego nie odnosi. Wychodzi na salę konferencyjną przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie i oznajmia: "Podatek katastralny to instytucja, która w polskich warunkach doprowadziłaby do wywłaszczenia z wszelkiego rodzaju własności ogromnej części Polaków. Zapewniam, że my w żadnym przypadku takiego podatku nie wprowadzimy".

"Straszaki" działają

Komentatorzy i politycy nie bardzo wiedzieli, dlaczego akurat teraz Kaczyński wspomina o podatku katastralnym. W końcu okazuje się, że temat ten został "wyciągnięty z kapelusza" dlatego, że rozważania o atutach tego podatku snuła jedna z fundacji bliskich opozycji. - Prezes skorzystał z okazji - twierdzi jeden z polityków PiS.

Owa fundacja się broni. I odbija piłeczkę. - Obecna władza w pewien sposób pogodziła się z tym, że centralnie jest niezdolna do realizowania bardziej złożonych, skomplikowanych projektów i reform. Przyjęła założenie, że jedyne, co jest w stanie robić, to prosta redystrybucja pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Notabene władza centralna robi to, bazując na sile samorządu - mówi w rozmowie z portalem wiadomo.co dr hab. Dawid Sześciło, prawnik, autor raportu "Polska samorządów. Silna demokracja, skuteczne państwo" Fundacji Batorego. - Pamiętajmy, że program 500 Plus jest realizowany przez samorządy i to, że udało się ten program wprowadzić bez żadnych technicznych i administracyjnych potknięć, to w dużej mierze ich zasługa - podkreśla twórca raportu i pomysłodawca podatku katastralnego.

CZYTAJ TEŻ:* *Podatek katastralny. Jarosław Kaczyński złożył deklarację. Co to oznacza?

Kaczyński zdecydował się użyć podatku jako "straszaka". To klasyka jego działania. Jak słyszymy w PiS, partia rządząca nie zamierza odpuszczać tego tematu. I kilku innych. Bo "straszaki" po prostu działają w kampanii. A przynajmniej działają na korzyść partii rządzącej.

Wykorzystać błędy

- Nie odpuścimy tego tematu. To jest bardzo ważna kwestia, wzbudzająca ogromne kontrowersje i mogąca uderzyć po kieszeniach masę ludzi, nie tylko naszych wyborców - słyszymy z okolic sztabu PiS.

Inny polityk przyznaje szczerze: - Od politycznej strony, to jest skuteczne. Bardzo dobry temat, by uderzać w opozycję. Nawet, jeśli ona sama takiego pomysłu wprost nie proponuje.

Jak pisaliśmy w WP, jednym z głównych tematów kampanii parlamentarnej będzie samorząd terytorialny i wpływ władzy centralnej na tę sferę życia publicznego. PiS się na tę batalię przygotowuje i wykorzystuje błędy przeciwnika.

Sympatyzująca z opozycją Fundacja Batorego opublikowała niedawno raport przedstawiający "propozycje stworzenia zdecentralizowanego samorządowego państwa dobrobytu” oraz możliwe sposoby jego finansowania. Jednym z tych sposobów jest właśnie podatek katastralny.

To opodatkowanie nieruchomości, w której wysokość podatku jest uzależniona od wartości katastralnej nieruchomości - jej ceny rynkowej. W praktyce oznacza to, że im więcej warta jest nieruchomość, tym więcej podatku trzeba zapłacić.

- Będziemy do tego wracać w kampanii - słyszymy z okolic sztabu PiS. - To idealnie skrojony temat. Ludzie tego Platformie by nie wybaczyli - mówią w partii.

PiS podobnie wykorzystało niefortunne wypowiedzi polityków Koalicji Europejskiej dotyczące liberalizacji praw osób LGBT, a wcześniej - dotyczące relokacji w Polsce migrantów. - Za każdym razem takie tematy mobilizują wyborców prawicy - słyszymy od naszych rozmówców, znających badania wewnętrzne robione dla partii.

Tak było choćby z tematami związanymi z Kościołem przy okazji kampanii europejskiej, o czym mówili nam politycy PiS. Parady równości czy filmy takie, jak "Tylko nie mów nikomu", ostatecznie miały zmobilizować uśpiony nieco elektorat PiS, który poczuł się w obowiązku bronić katolockich wartości.

- Nawet wypowiedź Bodnara [Rzecznika Praw Obywatelskich - red.] o rzekomo zbyt ostrym potraktowaniu mordercy dziewczynki przez policjantów działa na korzyść PiS. Polacy, nasi wyborcy, w takich przypadkach jak ten z Mrowin nie mają litości. Tu chodzi o bezpieczeństwo, a ta kwestia jest bardzo ważna dla elektoratu prawicy i nie tylko - konkluduje jeden z rozmówców.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (134)