Wyborna przyjaźń Cimoszewicza
Andrzej Szumowski, wiceszef przeżywającej
kłopoty poznańskiej Wyborowej, należy do grona przyjaciół
Włodzimierza Cimoszewicza. Tylko że ten ostatnio zeznał, że z
biznesem się nie brata - pisze "Gazeta Poznańska".
05.08.2005 | aktual.: 05.08.2005 17:05
Włodzimierz Cimoszewicz, najpoważniejszy kandydat na prezydenta RP podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. Orlenu oświadczył, że nigdy, gdy piastował ważne funkcje państwowe, nie utrzymywał bliskich kontaktów z biznesmenami. Jak więc wytłumaczyć obecność wiceprezesa poznańskiej Wyborowej SA, Andrzeja Szumowskiego, na amerykańskim weselu syna byłego premiera? - stawia pytanie dziennik.
Nazwisko Szumowskiego przewija się w zeznaniach Włodzimierza Cimoszewicza, podobnie jak prof. Pawła Czechowskiego. To raczej nie zbieg okoliczności, że obaj zajmują jedne z najważniejszych stanowisk w spółce, która miała zostać wzorcowo sprywatyzowana z udziałem francuskiego potentata na światowym rynku alkoholi - firmy Pernod Ricard. Wszystko wskazuje na to, że obu panom w karierze bardzo pomogła znajomość z byłym premierem, ministrem spraw i marszałkiem sejmu jednocześnie.
Włodzimierz Cimoszewicz jednak zeznał przed komisją śledczą, że nigdy nie wchodził w prywatne układy z biznesmenami.
Jak powiedział "GP" Andrzej Szumowski, na ślub syna marszałka Sejmu pojechał prywatnie. - Byłem wtedy na urlopie - tłumaczy wiceprezes Wyborowej. - Zostałem zaproszony przez pana młodego. To niezręcznie mówić o udziale w uroczystości religijnej, jaką jest ślub.
Na zdjęciu ślubnym co prawda nie widać prof. Pawła Czechowskiego, który jest wiceprzewodniczącym nadzorczej Wyborowej SA, ale wcześniej Włodzimierz Cimoszewicz nie zapominał o nim podczas podejmowania ważnych decyzji. Najpierw powołał go jako eksperta przy konstruowaniu statutu spółki Nafta Polska, a później zarekomendował profesora na członka rady nadzorczej tej spółki.
Podczas sobotniego przesłuchania Konstanty Miodowicz zapytał wprost Włodzimierza Cimoszewicza "czy angażował się w eksperymenty personalne, praktykowane w latach 2001-2002 przez działaczy SLD w obrębie spółek Skarbu Państwa lub z jego udziałem".
- Nigdy się w to nie angażowałem, byłem zawsze przeciwny wykorzystywaniu pozycji politycznej zwycięskiej partii do obsadzania spółek. Mówiłem to publicznie. Protestowałem przeciwko upartyjnianiu państwa - zapewnił Włodzimierz Cimoszewicz.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, umowa prywatyzacyjna Polmosu - Poznań została podpisana właśnie w sierpniu 2001 r., a spółkę Wyborowa SA powołano 5 stycznia 2005 r. Znalazło się w niej miejsce dla Andrzeja Szumowskiego i Pawła Czechowskiego.
Z tym pierwszym, w latach 1999 - 2000 Cimoszewicz zasiadał w radzie nadzorczej warszawskiej spółki Business Managment&Consulting SA. Po objęciu funkcji premiera, Włodzimierz Cimoszewicz złożył rezygnację z przewodniczenia radzie nadzorczej BMC, a Szumowskiego odwołano z członka rady. Swoje udziały w Business Managment&Consulting były premier odsprzedał Andrzejowi Szumowskiemu.
Nie tylko w biznesie obaj panowie dogadywali się znakomicie. Gładko łączyli interesy ze sferą prywatną i tak zostało do dziś.
- Uważam Włodzimierza Cimoszewicza za osobę na wskroś prawą i stawiającą interesy państwa ponad wszystko - powiedział "GP" Andrzej Szumowski. Okazuje się, że przyjaciele mogą też na niego liczyć. W Wyborowej pracownicy mówią otwarcie, że gdyby nie Cimoszewicz, Szumowski do poznańskiej spółki by się nie załapał.(PAP)