"Wszystko co POLSKIE jest najlepsze". Dominik Tarczyński wylatuje na urlop, a potem robi coś bardzo dziwnego. "Zamknąć gęby pozerzy"
"Tankujemy i kawkujemy tylko na POLSKICH stacjach. Wszystko co POLSKIE jest najlepsze" - przypominał ostatnio wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Do tej "polityki" nie zastosował się jednak poseł PiS. Dominik Tarczyński na wakacyjny urlop poleciał bowiem NIEPOLSKIM przewoźnikiem. Wytknęli mu to internauci. Ten odpowiedział i wtedy zrobiło się bardzo dziwnie.
Joachim Brudziński niedawno przypomniał wszystkim, żeby "tankowali samochody tylko i wyłącznie na polskich stacjach". Jego apel spotkał się jednak z wielką falą krytyki.
Wypomniano mu chociażby zagraniczny samochód. Pytano również, z jakiego telefonu korzysta. Inni wytykali "rosyjską ropę" oraz kawe, która "rośnie na stokach w Zielonogórskiem tak jak wino...".
Potem jeszcze pokazywał kanapkę z podróży, ale ona chyba była już polska.
Teraz jednak oczy internuatów skupiły się na wpisie Dominika Tarczyńskiego. To znany polski patriota, który "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Dominik Tarczyński wylatuje na urlop. Korzysta z usług niemieckiego przewoźnika
Poseł PiS jest ostatnio bardzo aktywny, dalatego postanowił odpocząć. Wybrał się do USA, a dokładnie do Miami. Wynika to z jego wpisu na Twitterze.
"Aby dobrze pracować trzeba dobrze wypocząć. Po dłuuuugim roku na chwilę odrywam się aby naładować baterie do codziennej walki. #Miami" - wyjaśnił. I rozpętał burzę.
Chodzi o zdjęcie biletów lotniczych, z których wynika, że poleciał niemieckim przewoźnikiem, Lufthansą. To nie spodobało sie wielu osobom. Podobnie jak kierunek podróży.
Poseł atakuje: zamknąć gębę pozerzy. Ale wcześniej twierdził coś innego
Dominik Tarczyński postanowił skomentować niekorzystne komentarze.
Wyjaśnił, że "LOT jest w Star Alliance Members czyli grupie wspólnej przewoźników", a on "leci odwiedzić przyjaciół, których matka umiera. Zamknąć gęby pozerzy".
Jeśli to prawda, to współczujemy rodzinie i otoczeniu zmarłego, składamy kondolencje. Jednak widać jak na dłoni, że poseł PiS coś kręci. Wcześniej przecież w radosnym stylu pisał o wypoczynku i ładowaniu baterii.
A my przypominamy, że do Miami, to wcześniej latał Lech Wałęsa, którego Tarczyński wyzywał na "solo".