"Wszyscy martwi albo ranni". Ukraińcy rozbili rosyjski pułk
Ukraiński wywiad podaje, że w wyniku kontrofensywy w obwodzie charkowskim część rosyjskich żołnierzy zdecydowała się na ucieczkę. "Rosyjski 237. pułk przestał istnieć z powodu śmierci lub licznych obrażeń. Część osób, która przeżyła, jest w bardzo ciężkim stanie" - przekazano w komunikacie. Z kolei rosyjski 202. pułk strzelców został bez dowódców i łączności.
Trwa kontrofensywa ukraińskich wojsk w obwodzie charkowskim. - Mamy dobre wieści z północnego wschodu Ukrainy. Do pewnych miejscowości wraca ukraińska flaga - oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski.
W środę ukraińscy żołnierze wyeliminowali znaczną część jednego z pułków. "Rosyjski 237. pułk przestał istnieć z powodu śmierci lub licznych obrażeń. Część osób, która przeżyła, jest w bardzo ciężkim stanie" - przekazał ukraiński wywiad.
Z kolei Rosjanie z 202. pułku strzelców zmotoryzowanych wycofali się ze swoich pozycji. Według strony ukraińskiej żołnierze pozbawieni są łączności z dowództwem.
"Dzwonią do krewnych z prośbami o skontaktowanie się z dowództwem i ustalenie, gdzie mają się udać. Niektórzy z nich proszą swoje żony o skontaktowanie się z rosyjskim resortem obrony z żądaniem wycofania ich z terytorium Ukrainy" - przekazano w komunikacie ukraińskich służb.
Jak informuje wywiad, do obwodu charkowskiego transportowane są rosyjskie jednostki z całego kraju. - Dziś widzieliśmy rosyjskie konwoje ze sprzętem, który rusza na ratunek wycofującym się wojskom wroga w obwodzie charkowskim. Ale to reakcja na działania ukraińskiej armii. W żaden sposób to nas nie powstrzymuje - przekazał wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow.