Trwa ładowanie...
d49by9x
Wstrząsająca relacja "babci Kasi". Magdalena Sroka komentuje

Wstrząsająca relacja "babci Kasi". Magdalena Sroka komentuje

Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji bada oskarżenia, jakie pod adresem stołecznych funkcjonariuszy skierowała Katarzyna Augustynek, znana jako "Babcia Kasia". Rzecznik KSP przekonuje, że te czynności wykażą "szereg kłamstw", które pojawiły się w oświadczeniu kobiety. "Babcia Kasia" zarzuca funkcjonariuszom m.in. poniżanie i stosowanie przemocy fizycznej po zatrzymaniu podczas demonstracji przed TK. Sprawę komentowała w programie "Tłit" rzeczniczka Porozumienia, była policjantka Magdalena Sroka. - Rozumiem emocje, które temu towarzyszą. Chcę zaznaczyć, że funkcjonariusze codziennie dokonują tysięcy interwencji, a rozmawiamy o jednej, czy kilku, które potem rzutują na to, jak postrzegamy polską Policję. Uważam, że to bardzo krzywdzące. Możemy podejść do tego bardziej racjonalnie - przekonywała. - Sytuacja, w której osoba zatrzymana musi poddać się czynności przeszukania, a to przeszukanie musi być dokładne, nigdy nie jest czynnością komfortową dla danej osoby. Tym bardziej, kiedy stawia opór i nie chce się poddać tej czynności - podkreśliła posłanka. - Zapewniam, że zawsze te procedury wyglądały tak samo, natomiast czy one zostały wykonane w sposób prawidłowy, nie jestem w stanie z tej perspektywy ocenić - podsumowała Sroka.

A propos zaprowadzenia, właściwie Rozwiń

Transkrypcja:

A propos zaprowadzenia, właściwie wciągania do radiowozu, jak czytamy, biuro kontroli Komendy Głównej tym razem policji bada oskarżenie, jakie pod adresem stołecznych funkcjonariuszy skierowała Katarzyna Augustynek. Państwu i być może pani poseł bardziej znana jako babcia Kasia. Dość zdecydowanie babcia Kasia protestuje w ostatnich miesiącach. Rzecznik Komendanta Stołecznego przekonuje, że te czynności wykażą szereg kłamstw, tak to zostało określone, które pojawiły się w oświadczeniu kobiety. Ale oświadczenie kobiety, nie wiem czy pani widziała, pani poseł, jest wstrząsające. Ona miała być przetrzymywana na komisariacie, miała być rozbierana właściwie do naga, brutalnie rozbierana przez dwie policjantki, jak dobrze pamiętam, opowieść babci Kasi. Czy pani tutaj też dostrzega obecne znaki zapytania dotyczące procedur i przede wszystkim zachowania funkcjonariuszy? No znowuż muszę pana jest zdziwić, ponieważ to jest - ja rozumiem emocje, które temu towarzyszą. Ja chciałabym zaznaczyć, że funkcjonariusze codziennie tysiące interwencji dokonują, a rozmawiamy o jednej, kilku, które potem rzutują absolutnie na to, jak postrzegamy polską policję i uważam, że to jest bardzo krzywdzące. Zawsze najsłabsze ogniwo wpływa na jakość całego łańcucha, niestety tak to działa. Dokładnie tak, ale możemy też podejść do tego bardziej racjonalnie i popatrzeć na to wszystko, co robi policja, a nie tylko na kilka interwencji. Ale odnosząc się do tego przykładu, który pan poruszył. Muszę powiedzieć panu, że w momencie, kiedy zatrzymana jest kobieta, zatrzymana do przestępstwa, czyli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. I trafia na komisariat do jednostki policji i ze względu na to, że zebranie całego materiału dowodowego trwa, zostaje umieszczona w policyjnej izbie zatrzymań, tak, w pomieszczeniach, w których musi spędzić noc. I żeby mogła zostać tam umieszczona, musi zostać przeszukana i to jest procedura, która, jak ja przez 15 lat pracując w policji, funkcjonowała i będzie funkcjonowała dalej. Ale pewnie można wykonać tę procedurę profesjonalnie i bez przy okazji poniżania kogoś, kto jest zatrzymany, prawda. O takim poniżaniu podobno, tak twierdzi przesłuchiwana, mieliśmy tutaj do czynienia z takim poniżaniem. Taka sytuacja, w której osoba zatrzymana musi poddać się przy czynności przeszukania, a to przeszukanie musi być dokładne, po to, żeby taka osoba nie zrobiła sobie nic w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych chociażby. No nigdy nie jest czynnością komfortową dla danej osoby, tym bardziej, kiedy stawia opór i nie chce się poddać tej czynności. I ja znowuż nie chcę się odnosić do konkretnej sprawy, bo te relacje są bardzo emocjonalne i ja się nie dziwię i one na pierwszy rzut oka mogą znowuż wyglądać, że zostało naruszone prawo albo przekroczone zostały... Pozostaje na wierzyć... Ja pana zapewniam, że przeszukanie kobiety, umieszczenie jej w PDOZ zawsze miało miejsce i zawsze te procedury wyglądały tak samo. Natomiast czy one zostały wykonane w sposób prawidłowy, to znowuż ja nie jestem w stanie z tej perspektywy ocenić.
d49by9x
d49by9x
Więcej tematów