Wspólne ćwiczenia Chin i Rosji. Pierwsze od wojny w Ukrainie
Rosja i Chiny przeprowadziły pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę - podaje we wtorek Sky News za anonimowym źródłem cytowanym przez "New York Times". Podczas nich doszło do incydentu. Rosyjskie i chińskie samoloty wojskowe zbliżyły się do japońskiego terytorium w czasie wizyty Joe Bidena. Japonia musiała reagować.
Amerykański urzędnik przekazał, że USA śledziły manewry, które odbywały się w północno-wschodniej Azji w trakcie, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przebywał w Tokio wraz z przywódcami Australii, Indii i Japonii na szczycie sojuszu Quad.
Rosja i Chiny miały wysłać bombowce nad Morze Japońskie, które kontynuowały swój lot w stronę Morza Wschodniochińskiego. Przedstawiciele Korei Południowej przekazali, że dwa chińskie samoloty i cztery rosyjskie weszły w jej przestrzeń powietrzną.
Informację o manewrach potwierdziło chińskie ministerstwo obrony.
- Wspólne ćwiczenia wydają się być znakiem mocnych więzi między Chinami a Rosją - komentuje anonimowe źródło "NYT".
Incydent przy terytorium Japonii
- Samoloty wojskowe Rosji i Chin zbliżyły się we wtorek do przestrzeni powietrznej Japonii w czasie szczytu Quad z udziałem m.in. prezydenta USA Joe Bidena w Tokio; w odpowiedzi poderwano japońskie myśliwce - oświadczył minister obrony Japonii Nobuo Kishi.
Kishi ocenił na konferencji prasowej, że działanie Chin i Rosji było najprawdopodobniej prowokacją związaną z trwającym w Tokio szczytem czterostronnego dialogu na rzecz bezpieczeństwa (Quad) - przekazała agencja Reutera.
Quad to czterostronny dialog na rzecz bezpieczeństwa, który powstał w 2007 roku w celu przeciwdziałania chińskim wpływom w regionie Indo-Pacyfiku. Członkami nieformalnej koalicji są USA, Japonia, Australia i Indie.
Tej grupie w Rosji Putin najbardziej się naraził. "To nie są idioci"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski