WSI umoczone w nafcie
Rosyjski kapitał potajemnie przejął kontrolę nad jedną z największych polskich inwestycji na Litwie - wydobywającą ropę Geonaftą. Wrogiemu przejęciu nie zdołały zapobiec polskie służby specjalne, ktore - jak wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej" - monitorowały całe przedsięwzięcie.
Dziennik podkreśla, że rola polskich służb specjalnych jest w tej sprawie tym bardziej niejasna, że na handlu ropą miliony zarobiła spółka związana z byłym szefem Wojskowych Służb Informacyjnych, kontradmirałem Kazimierzem Głowackim.
W prywatyzacji Geonafty w 2000 roku wiodącą rolę odebgrał państwowy Petrobaltic. Wraz z drugą polską firmą, Energopolem, miał większość akcji litewskiej firmy. Rzecznik Ministerstwa Skarbu Janusz Kwiatkowski tłumaczył, że udział Petrobalticu w prywatyzacji Geonafty wynikał z potrzeby zapewnienia większego bezpieczeństwa zaopatrzenia kraju w ropę naftową.
Z tego punktu widzenia - podkreśla "Rzeczpospolita" - inwestycja skończyła się porażką. Niedawno bowiem pakiet akcji Energopolu przejęła niewielka litewska spółka. Petrobaltic nie zapobiegł temu, choć miał taką możliwość. W efekcie kontrolę nad Geonaftą zdobył biznesmen, reprezentujący na Litwie interesy rosyjskie.
Przez kilka lat na handlu ropą wydobywaną przez Geonaftę miliony złotych zarabiali tajemniczy pośrednicy. Jednym z nich była firma Advanced Chemical Technologies. Dziennik dotarł do dokumentu, który wiąże ją z byłym szefem WSI kontradmirałem Kaziemierzem Głowackim.