Wschód nie odda ani jednego głosu na L. Kaczyńskiego?
Prezydent Lech Kaczyński jedzie w sobotę z
wizytą na Ukrainę, gdzie weźmie udział w uroczystościach z okazji
rocznicy Wielkiego Głodu - informuje "Nasz Dziennik".
Gazeta ubolewa jednak, że Lech Kaczyński nie wykazał równego
zaangażowania w staraniach o nadanie odpowiedniej
rangi upamiętnieniu 65-lecia ludobójstwa OUN-UPA na wschodnich kresach Rzeczypospolitej.
Prezes Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia Zygmunt Mogiła-Lisowski powiedział gazecie: - Prezydent za dwa lata będzie starał się o reelekcję, oczekując naszych głosów. W tej chwili cała ściana wschodnia nie odda ani jednego głosu, z uwagi na jego stanowisko w stosunku do UPA.
Kazimierz Bogucki, członek Towarzystwa, stwierdził: - Biorąc udział w ukraińskich obchodach, a unikając polskich, pan prezydent dał dowód nie tylko lekceważenia prawdy o ukraińskim ludobójstwie, o którym z taką pasją mówił w Sejmie jego brat, ale i lekceważenia milionów Polaków. W taki oto sposób (...) zaczyna stopniowo ginąć pamięć o zagładzie Polaków w imię przyjaźni Kaczyńsko-Juszczenkowskiej.
"Nasz Dziennik" przypomniał, że w lipcu tego roku prezydent nie zaszczycił swoją obecnością głównych uroczystości w Warszawie przed pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Więcej: *Nasz Dziennik - Nie było prezydenta na uroczystościach wołyńskich, będzie na Wielkim GłodzieNasz Dziennik - Nie było prezydenta na uroczystościach wołyńskich, będzie na Wielkim Głodzie*