Zdalna nauczanie. Ani chwili wytchnienia. Wrocław szykuje się do zmian w szkołach
Sytuacja epidemiologiczna w kraju powoduje ciągłe zmiany w kwestii obowiązujących obostrzeń. Placówki oświatowe rozpoczęły rok szkolny 2020/2021 normalnie. Jednak od poniedziałku, 19 października wrocławskie szkoły muszą jednak przejść na naukę hybrydową. A to komplikuje życie uczniów i nauczycieli.
18.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W strefie czerwonej szkoły ponadpodstawowe zostały zmuszone do wprowadzenia nauki zdalnej. W strefie żółtej, w której znajduje się miasto Wrocław, placówki oświatowe muszą przejść na nauczanie hybrydowe. Do tej pory szkoły funkcjonowały normalnie, a więc dzieci uczyły się stacjonarnie. Ciągle zmiany powodują niemałe zamieszanie.
Zdalna nauczanie. Ani chwili wytchnienia. Wrocław szykuje się do zmian w szkołach
System hybrydowy w praktyce może wyglądać inaczej w niemal każdej placówce. - Celem jest rozgęszczenie ruchu w szkołach, tak uczniów jak i nauczycieli. Najlepiej gdyby się udało to podzielić jakoś po połowie, by uczniowie połowę czasu spędzili przy komputerze, a połowę w szkole. Większość decyzji należeć będzie do dyrektorów szkół - wyjaśnił "Radiu Wrocław" dolnośląski wicekurator światy, Janusz Wrzal.
Dyrektorka IX LO we Wrocławiu ma jeszcze kilka dni spokoju. - Jeszcze przez tydzień, w związku z dużą liczbą zakażonych nauczycieli oraz uczniów - szkoła pracuje w całości zdalnie - powiedziała lokalnej rozgłośni Izabela Koziej.
Oznacza to, że IX LO zyska czas na przemyślenie tego, w jaki sposób zorganizować zajęcia. Jednak nie wszyscy mają takie szczęście. - Będzie czas, by dobrze przygotować naukę hybrydową. Jeden z wariantów zakłada, że klasy pierwsze i trzecie będą chodzić w jednym tygodniu, a drugie i czwarte w kolejnym i tak na zmianę. W tej wersji nauczyciele byliby w szkole cały czas - wytłumaczyła Izabela Koziej.
Dyrektorzy szkół muszą znaleźć rozwiązanie najlepsze dla swojej placówki. Wiele zależy od wielkości budynku oraz liczby uczniów. Na szczęście władze zostawiły w tym przypadku wolną rękę zarządzającym konkretnymi szkołami, licząc na ich dobre pomysły i zdrowy rozsądek.
Zobacz także