Wrocław. Złapany przez policję schował amfetaminę w ustach. Później zaatakował funkcjonariuszy
Każda interwencja to dla policjantów wielka zagadka. Zatrzymywani potrafią reagować w przeróżny sposób. Funkcjonariusze podczas patrolowania gminy Długołęka pod Wrocławiem zauważyli pojazd, który nie powinien był poruszać się po drogach publicznych. Po zatrzymaniu kierowcy przeżyli niemałe zaskoczenie.
19.04.2021 09:48
Mężczyzna poruszający się osobowym Volkswagenem bez oświetlenia i tylnej szyby od razu zwrócił uwagę funkcjonariuszy patrolujących gminę Długołęka. Policjanci postanowili go zatrzymać, włączyli więc sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozie.
Wrocław. Złapany przez policję schował amfetaminę w ustach. Później zaatakował funkcjonariuszy
Kierowca zareagował jednak zaskakująco. Na widok policjantów włożył do ust worek z białym proszkiem. Nie stosował się również do poleceń i nie miał zamiaru opuścić pojazdu.
Funkcjonariusze zmuszeni byli do użycia środków przymusu bezpośredniego. Takie zachowanie spotkało się z agresywną reakcją kierowcy. Mężczyzna zaczął stawiać czynny opór i kopał interweniujących policjantów, naruszając ich nietykalność cielesną.
W trakcie zatrzymania kierowca Volkswagena wypluł trzymane w ustach narkotyki. Okazało się, że to amfetamina. Mężczyzna okazał się 36-letnim mieszkańcem Oleśnicy. Przyznał się do posiadania środków odurzających. W jednostce policji została od niego pobrana krew, celem dalszych badań na zawartość substancji odurzających.
36-latek stracił prawo jazdy, odebrany mu został również dowód rejestracyjny pojazdu. Teraz mężczyzna musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami swoich czynów. Posiadał bowiem narkotyki, zaatakował funkcjonariuszy oraz najprawdopodobniej kierował samochodem osobowym pod wpływem środków odurzających. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Na pewno jednak nie uniknie kary.