Wrocław. Straż Miejska poszukuje chętnych do pracy. Odzew jest znikomy
Prawie 70 miejsc pracy czeka na chętnych do rozpoczęcia kariery w Straży Miejskiej we Wrocławiu. Zajęć nie brakuje, za to pracowników owszem. Odzew jest jednak znikomy.
Niestety, we Wrocławiu brakuje strażników miejskich. Liczba zgłoszeń znacznie przekracza moce przerobowe aktualnej kadry. Tempo rozpatrywania każdej sprawy wynosi nawet kilka miesięcy. - Spraw rocznie mamy tysiące. Gdyby było więcej strażników, czynności trwałyby znacznie krócej - tłumaczy na antenie "Radia Wrocław" Waldemar Forysiak.
Wrocław. Straż Miejska poszukuje chętnych do pracy. Odzew jest znikomy
Jednym ze sposobów przyciągnięcia kandydatów mogłaby być stawka. Niestety, wynagrodzenie na jakie można liczyć rozpoczynając karierę w Straży Miejskiej we Wrocławiu, jest wręcz przerażające niskie. To niespełna 2500 złotych na rękę na umowie o pracę. W dzisiejszych czasach za taką wypłatę ciężko się nawet utrzymać w stolicy Dolnego Śląska, a zajęcie wcale lekkie nie jest.
W czasach, gdy sporo osób może liczyć na świadczenia socjalne, bardzo ciężko o pracowników za kwoty poniżej 3000 zł miesięcznie. Tym bardziej, że praca w Straży Miejskiej nie cieszy się dobrą sławą, ani nie niesie za sobą prestiżu. Wręcz przeciwnie.
Wygląda więc na to, że tempo rozpatrywania spraw w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie, a wrocławianie muszą się uzbroić w cierpliwość.
W ostatnich latach Straż Miejska zyskała szereg nowych praw - pracownicy tej służby regularnie sprawdzają m.in. miejsca parkingowe, by skontrolować czy kierowcy posiadają ważne bilety parkingowe, odpowiadają też za odholowanie źle zaparkowanych pojazdów czy zakładanie blokad na koła. W ostatnim okresie strażnikom miejskim doszły też obowiązki związane z pandemią koronawirusa, przez co często możemy ich zobaczyć w sklepach czy galeriach handlowych.
Czytaj także: Wrocław. ”Nie głosowałem na Dudę”. W buntownicze koszulki ktoś ubrał nocą wrocławskie pomniki
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.