Wrocław. Samorządowcy nie godzą się na Polski Ład. Stracą na nim fortunę
- Po Polskim Ładzie nie będzie już samorządu. Będą gminy na smyczy rządu - zaznaczył prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podczas poniedziałkowego briefingu Stowarzyszenia Dolny Śląsk Wspólna Sprawa. - To kolejna, być może już ostateczna, próba zamachu na samorządność - wtórował mu Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju. Dolnośląscy samorządowcy wysunęli m.in. swoje żądania.
30.08.2021 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dolnośląscy samorządowcy nie godzą się z założeniami Polskiego Ładu, który jest nie tylko ciosem w niezależność ich jednostek terytorialnych, ale też doprowadzi do ruiny finansowej. A odczują to, rzecz jasna, mieszkańcy.
Wrocław. Samorządowcy nie godzą się na Polski Ład. Stracą na nim fortunę
- Zaprosiliśmy dziś Państwa, by podzielić się wielkimi obawami o przyszłość naszych małych ojczyzn - mówił Jacek Sutryk na wrocławskim Rynku.
- Otóż Polski Ład doprowadzi do Polskiego Rozkładu. Do rozkładu polskich samorządów, a tym samym do rozkładu dobrobytu mieszkańców miast, miasteczek i metropolii. Dlatego stoimy tu dzisiaj razem - wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Z różnych części województwa, z różnym rodowodem politycznym. Ponieważ wspólnie - jako stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, które reprezentuje ponad połowę mieszkańców naszego regionu - mówimy nie - dodał Sutryk.
Potężna katastrofa. Tak zmiany klimatyczne doprowadziły do głodu i śmierci milionów Polaków
Samorządowcy konkretnie wyartykułowali swoje stanowisko: NIE dla centralizacji państwa, NIE dla państwa etatystycznego, NIE dla zamachu na polski samorząd, który jest podstawą zdrowej demokracji. Jak przekonują, rząd poprzez Polski Rozkład zabiera wspólnotom lokalnym ich własne pieniądze - zamienia je na rozdawane wedle własnej woli subwencje, twierdząc, że to, co zabrał wspólnotom lokalnym potrafi sam pożytecznie inwestować.
Prezydent Wrocławia pytał też m.in. o pieniądze na podwyżki dla nauczycieli i wspominał o rosnących kosztach życia. - A teraz rząd, zamiast wspierać finansowo samorząd, chce odebrać mu z udziału w podatkach 145 mld złotych w ciągu 10 lat. Zapamiętajcie, Państwo, tę liczbę - 145 mld złotych! Rząd chce stałe dochody samorządów zastąpić subwencjami. To jest istota tej złej zmiany - dodawał Sutryk.
Co to oznacza? To oznacza, że - według wyliczeń samego ministerstwa finansów - budżet rządowy wyjdzie na tych zmianach na plus! I to aż o 27 mld zł! A to nie wszystko. Rząd jasne reguły podziału budżetu państwa chce zastąpić "uczciwym algorytmem dla samorządów". A wiemy jak dotąd wyglądała ta uczciwość tego rządu. Wiemy kto dostaje pieniądze z tych "algorytmów" i programów rządowych. Jeśli chcemy poprawiać jakość życia - nie osłabiajmy samorządów, ale przeciwnie: wzmacniajmy samorządy. Jeśli chcemy wzmacniać odporność kraju, regionów, miast, miasteczek, obszarów wiejskich na kryzysy - nie osłabiajmy samorządów, ale je wzmacniajmy. Powiem to wprost - po Polskim Ładzie nie będzie samorządu. Będą gminy na smyczy rządu - podkreślał Sutryk.
Wrocław. Samorząd należy wzmacniać, a nie dobijać
O wzmacnianie samorządów apelował też prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej. - Kolejna klęska rządu to stan służby zdrowia oraz - co ważniejsze - stan naszego zdrowia. Polska ma najmniej lekarzy na tysiąc mieszkańców wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Mamy też najmniej dentystów na tysiąc mieszkańców w całej Unii! Pod względem liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców gorzej niż u nas jest tylko na Łotwie, w Bułgarii i w Grecji. Tylko z Łotwą i Bułgarią ścigamy się w liczbie ponadstandardowych zgonów - mówił Szełemej.
- Zestawmy to z fatalnym wskaźnikiem dzietności. I powiedzmy sobie wprost: jako Polacy wymieramy. A co proponuje rząd? Osłabienie samorządów, centralizację państwa, centralizację służby zdrowia i system podatkowy, który dobija wolne zawody - w tym przedsiębiorców i - uwaga - lekarzy. Biję na alarm, bo jesteśmy dzień przed zapaścią służby zdrowia - apelował włodarz Wałbrzycha.
Prezydent Wałbrzycha zaznaczył też, że upadają uzdrowiska, których skupisko jest w regionie sudeckim, a najświeższy przykład to Jedlina-Zdrój.
Wrocław. Stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa uderza w Polski Ład
Stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa zwróciło też uwagę na prawny aspekt Polskiego Ładu. Mianowicie osłabianie dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego jest niezgodne z Europejską Kartą Samorządu Terytorialnego. I to w sytuacji, gdy naturalna ewolucja samorządów terytorialnych w Polsce idzie w kierunku wzrostu, a nie spadku ich kompetencji zarządczych oraz inwestycyjnych.
Wreszcie Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju, przytoczył kilka wiele mówiących liczb. - Polski Ład to kolejna, być może już ostateczna, próba zamachu na samorządność. Rządy PiS to w sumie 40 dodatkowych danin dla Polek i Polaków, dla samorządów i biznesu. Opłaty denna, recyklingowa, przejściowa, emisyjna, bankowa. A teraz rząd chce majstrować przy kwocie wolnej od podatków i PIT-cie. Samo ministerstwo wyliczyło, że stracimy na tym w ciągu dekady nawet 145 miliardów złotych - powiedział Kaczmarczyk.
- A konkretnie: 400 mln zł - Wrocław, 34 mln zł - Wałbrzych, 29 mln zł - Jelenia Góra, 20 mln zł - Bolesławiec, 2,7 mln zł - mój Lądek-Zdrój - obrazowo wyjaśniał Kaczmarczyk.
I dodawał: - Musimy mieć realne budżety na wydatki bieżące i inwestycje, a nie prognozy prognoz, na których opiera się program rządu.
Co to oznacza dla mieszkańców? Brak pieniędzy na wkłady własne do projektów unijnych, a także odłożenie w czasie części planowanych inwestycji. Wreszcie zabraknie pieniędzy na utrzymacie miast w czystości, na oświetlenie ulic, utrzymanie szkół, przedszkoli i żłobków, obsługę mieszkańców.
Ponurym żartem, w ocenie stowarzyszenia, jest również zapowiadana wysokość subwencji inwestycyjnej. Premier zapowiedział niedawno, że wyniesie ona 8 mld zł na 2022 r. Tymczasem to sam rząd wyliczył, że tylko w 2022 r. dochody samorządów spadną w efekcie zmian w PIT o ok. 13,7-15,3 mld zł. A więc o niemal dwa razy większą kwotę, niż zapowiadana wielkość subwencji. Co więcej, subwencja zaplanowana jest wyłącznie na 2022 r. A co z kolejnymi latami? Co z gwarantowanymi dochodami?
Wrocław. Dlaczego samorządowcy krytykują Polski Ład?
Polski Ład to zatrzymanie rozwoju samorządów i centralizacja Polski. Dlatego samorządowcy ze stowarzyszenia Dolny Śląsk Wspólna Sprawa żądają m.in.:
1. Zwiększenia udziału samorządów we wpływach z podatku PIT o 18 pkt. proc. z obecnych 50 proc. do 68 proc. Podział musi być uczciwy i realnie rekompensować straty samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich
2. Przekazania samorządom rządowych środków na walkę ze smogiem i niską emisją zabezpieczonych w budżetach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz w Krajowym Planie Odbudowy.
3. Przekazania samorządom środków na program "Mój Prąd" z budżetów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
4. Komunalizacji uzdrowisk i przekazania majątku spółek uzdrowiskowych gminom uzdrowiskowym.
5. Przyjęcia ustawy metropolitalnej, która pozwoli formalnie tworzyć obszary metropolitalne, wyposażone we własne źródła finansowania.
- Są to tylko przykłady działań, jakie trzeba podjąć, by wzmocnić samorządy. Część z tych postulatów zgłaszają też samorządowe korporacje - jak Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich. W pełni popieramy ich stanowiska. Mamy też pakiet propozycji inwestycyjnych dla Dolnego Śląska. We wtorek przekażemy je marszałkowi województwa, w ramach kończących się konsultacji tzw. Dolnośląskiego Ładu - poinformował Jacek Sutryk.
- Będziemy proponować takie inwestycje, które zamiast tworzyć kolejne, scentralizowane i sztywne molochy w różnych sferach życia, będą zdecentralizowane, terytorialnie rozproszone i bliższe mieszkańcom. Będą sprzyjały wielu subregionom Dolnego Śląska, a tym samym będą wzmacniały spójność naszego regionu. Wszystko to razem zapowiadamy jako merytoryczny wstęp do naszej własnej wizji rozwoju regionu - naszego programu - podsumował Jacek Sutryk.