Wrocław. Prokurator stracił immunitet. Przed laty oskarżał Tomasza Komendę
Prokurator z Wrocławia, który przed laty oskarżał Tomasza Komendę o zabójstwo w Miłoszycach, stracił immunitet. Śledczy miał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu.
Prokurator miał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu jesienią ubiegłego roku. Ze względu na wykonywany zawód, śledczy posiadał immunitet i konieczne było rozpoczęcie procedury związanej z jego pozbawieniem.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w tym tygodniu zgodziła się na postawienie Tomaszowi F. zarzutu przestępstwa związanego z jazdą pod wpływem alkoholu. Decyzja jest jednak nieprawomocna, więc prokurator może się od niej odwołać.
Wrocław. Prokurator stracił immunitet
Według ustaleń "Gazety Wrocławskiej", prokurator Tomasz F. podczas policyjnej kontroli miał 0,55 promila alkoholu w organizmie. Zgodnie z przepisami, w takim przypadku mowa o przestępstwie, za które grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Gdyby kierowca miał mniej niż 0,5 promila alkoholu w organizmie, mowa byłaby jedynie o wykroczeniu, a konsekwencje dla Tomasza F. nie byłyby tak poważne.
Sprawę wrocławskiego śledczego prowadzi Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Wrocław. Prokurator oskarżał Tomasza Komendę
Tomasz F. to jeden z prokuratorów, który przed laty prowadził sprawę zbrodni w Miłoszycach. To właśnie on, jak się okazało niesłusznie, oskarżał Tomasza Komendę o zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej.
Problemy z prawem ma też drugi ze śledczych, który zajmował się sprawą zbrodni miłoszyckiej i doprowadził do skazania Tomasza Komendy. Stanisław O. w roku 2015 przez sąd w Zielonej Górze został skazany za korupcję na karę dwóch lat i dziewięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dziesięć lat.
Cztery lata później wrocławski sąd wydał kolejny wyrok przeciwko Stanisławowi O. Tym razem były prokurator otrzymał karę pięciu lat więzienia za branie łapówek od adwokatów. Ten wyrok jest jednak nieprawomocny i sprawa dalej się toczy.
Wrocław. Sprawa Tomasza Komendy
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda w roku 2004 został niesłusznie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej w Miłoszycach pod Wrocławiem. Do zbrodni doszło w nocy z 31 grudnia 1996 roku na 1 stycznia 1997 roku.
Po latach okazało się, że Komenda był niewinny. Spędził on jednak aż 18 lat w Zakładzie Karnym w Strzelinie, po czym w połowie marca 2018 roku wyszedł na wolność. Kilka tygodni później Sąd Najwyższy zadecydował o uniewinnieniu Komendy.
Sprawa wyszła na jaw, gdy w roku 2016 wróciła do niej prokuratura. Wtedy śledczy ustalili, że związek ze śmiercią nastolatki w Miłoszycach może mieć Ireneusz M., który był już skazywany za gwałty. To on nagle po latach stał się głównym oskarżonym w sprawie.
Czytaj także: Wrocław. Protest przeciwko "Karcie Rodziny"
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.