Wrocław. Oskarżyciel Tomasza Komendy zatrzymany za jazdę po pijanemu
Zachowanie kierowcy wydało się funkcjonariuszom drogówki podejrzane, dlatego zatrzymali samochód do kontroli. Okazało się, że mężczyzna ma 0,59 promila w wydychanym powietrzu. Pobrano mu też krew do badań.
W polskim prawie prowadzenie samochodu, gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza pół promila, to przestępstwo. Kierowcy grozi wtedy grzywna, ograniczenie wolności albo dwa lata więzienia.
- Z uwagi na konieczność wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, zostało zainicjowane postępowanie wyjaśniające w Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu oraz podjęto decyzję o zawieszeniu prokuratora w obowiązkach służbowych. Ponadto materiały sprawy przekazano do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej w Warszawie - powiedziała wrocławskiej "Gazecie Wyborczej" Justyna Pilarczyk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Mężczyzna został zawieszony na pół roku.
Oskarżał Tomasza Komendę
Okazało się, że zatrzymany kierowca to wrocławski prokurator, który w 2001 r., po czterech latach śledztwa, wystosował przeciwko Tomaszowi Komendzie akt oskarżenia dotyczący zbrodni w Miłoszycach. Prokuratura oskarżyła wtedy Komendę o udział w gwałcie zbiorowym. W trakcie procesu sąd zmienił kwalifikację czynu.
Trzy lata później Komenda został skazany na 25 lat więzienia za zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. W marcu 2018 r. mężczyzna został przez sąd warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach. W maju Sąd Najwyższy uniewinnił go.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl