Wrocław. Plakaty antyaborcyjne nie podobają się mieszkańcom. Jacek Sutryk zaskoczony decyzją prokuratury
We Wrocławiu coraz częściej można zobaczyć plakaty antyaborcyjne. Po mieście jeździ też ciężarówka, na której widzimy zdjęcia martwych płodów. Chociaż sporej części mieszkańców takie obrazki nie przypadają do gustu, to miasto ma związane ręce.
Niedawno Straż Miejska we Wrocławiu wypowiedziała wojnę antyaborcyjnym aktywistom, którzy w stolicy Dolnego Śląska regularnie prezentują plakaty i banery, na których zobaczyć można zdjęcia martwych płodów.
Strażnicy miejscy zbierali szukali nawet mieszkańców, którzy "czują się pokrzywdzeni w wyniku oglądania martwego ludzkiego płodu". Miejska instytucja chciała bowiem w sądzie ukarania Fundacji Pro Prawo do Życia, która odpowiada za banery i plakaty z martwymi płodami.
Wrocław. Plakaty antyaborcyjne nie podobają się mieszkańcom. Jacek Sutryk zaskoczony decyzją prokuratury
Sprawy w sądzie jednak nie będzie, bo do gry wkroczyła prokuratura. Zawnioskowała ona o umorzenie postępowania, a sąd przychylił się do jej wniosku. Takim obrotem sprawy zaskoczony jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
"Często mnie o to pytacie: Panie prezydencie, jak zajmujemy się tą sprawą? No to odpowiadam: W taki sposób. Niestety, dziwne zachowanie prokuratury oraz niedoskonałość prawa powoduje tego typu sytuacje" - napisał na Facebooku prezydent Wrocławia.
"To dla mnie sprawa szczególna. Generalnie jestem zaskoczony. Jak wiecie, bo od dłuższego czasu prowadzimy tę sprawę - mieszkańcom Wrocławia od dawna nie podoba się sytuacja, w której eksponuje się w przestrzeni publicznej martwe płody" - dodał Sutryk.
Szef wrocławskiego magistratu zwrócił uwagę na to, że miasto nikomu nie odmawia prawa do manifestowania swoich poglądów, ale "taki sposób robienia tego jest nie do przyjęcia i wrocławianie o tym mówią".
"Jestem zdziwiony postępowaniem prokuratury, która włącza się w działania oskarżyciela publicznego, jakim jest Straż Miejska, po czym składa wniosek o wycofanie postępowania. Niestety, to nie jest pierwszy raz" - podsumował w swoim wpisie prezydent Wrocławia.
Miasto Wrocław ma tym samym związane ręce, a mieszkańcy będą skazani na to, by nadal na ulicach oglądać banery i ciężarówkę ze zdjęciami martwych płodów.